700. dzień wojny. Wielka wojna w Europie w ciągu 20 lat? Brytyjczycy opisują jej przebieg
Dziś nad ranem na północny wschód od Biełgorodu rozbił się duży rosyjski samolot transportowy Ił-76, który według doniesień transportował pociski przeciwlotnicze S-300 i wojskowy personel. Wszyscy na pokładzie zginęli, łącznie 63 osoby. Samolot przypuszczalnie zbliżał się do lotniska po północnej stronie miasta, ale został przez coś trafiony w rejonie miejscowości Korocza, ok. 50 km od Biełgorodu.
Rosjanie szybko donieśli, że na pokładzie było 60 (później mówili o 65) ukraińskich jeńców transportowanych na wymianę. Rewelację powtórzyło wiele mediów, naszym zdaniem to mało prawdopodobne. Kto wozi jeńców samolotem? A gdyby doszło do buntu na pokładzie, to co, strzelać? W samolocie? A może lepiej potraktować ich granatem? Że samolot został przypuszczalnie trafiony, to widać na filmach i zdjęciach. Deputowany do rosyjskiej Dumy gen. płk rez. Andriej Kartapołow ogłosił, że w maszynę uderzył pocisk Patriot.
Czytaj też: Polska w „strefie zgniotu”? Europa już stawia te pytania
Brakuje sprzętu i amunicji, wyścig z czasem trwa
NATO zakontraktowało we francuskiej firmie Nexter i niemieckiej Junghans Defense produkcję 220 tys. pocisków artyleryjskich kal. 155 mm; część uzupełni zapasy Sojuszu, reszta trafi do Ukrainy.