„Zaczęło się!”. Noc wybuchu wojny wspomina dla nas kilku kluczowych świadków z NATO i polskiej armii
Dla setek milionów Europejczyków poranek 24 lutego 2022 r. był największym szokiem w życiu. Wojna Rosji z Ukrainą, o której od wielu miesięcy się mówiło, ale nie uznawało za nieuchronną, potwierdziła, że weszliśmy w erę agresji, nieprzewidywalności i destabilizacji. Ale dla tysięcy wojskowych i dyplomatów zaangażowanych w przygotowania i plany obronne Polski i NATO wojna była potwierdzeniem ich przewidywań. Oznaczała przejście do realizacji procedur – może nie rutynowych, bo sytuacja była wyjątkowa, ale przećwiczonych.
Poprosiłem kilku kluczowych świadków tych wydarzeń, by podzielili się wspomnieniami i emocjami, nawet jeśli te ostatnie musiały ustąpić konieczności wykonywania zadań. Nie o wszystkim oczywiście mogli mówić, bo przecież wojna trwa, a sprawy wojskowe jawne być nie mogą. Ale wnioski i lekcje można wyciągać i z tego, co da się opowiedzieć.
Czytaj też: Miły świat się skończył. Tej wojny nikt nie może przegrać ani wygrać
„To w zasadzie już”
– Wychodząc z kwatery głównej poprzedniego dnia wieczorem, spotkałem Estończyka i jednego z zastępców sekretarza generalnego, Litwina. Mówiliśmy między sobą, że to w zasadzie już – wspomina stały przedstawiciel RP przy NATO Tomasz Szatkowski.