928. dzień wojny. Czy Rosjanie tracą możliwości ofensywne? Zimą szykują swój ostatni zryw
Spadek siły rosyjskiego natarcia na wszystkich odcinkach frontu odnotował też szef ukraińskiego wywiadu GUR Kiryłło Budanow, ale przypisuje to wtargnięciu sił ukraińskich do obwodu kurskiego. Budanow na pewno chce pokazać, że operacja kurska była uzasadniona, ale my mamy wątpliwości, że jest ona główną przyczyną zmiany postępowania Rosjan.
Pod Pokrowskiem rosyjskie wojska są coraz słabsze. Nieustannie atakując ukraińskie pozycje, tracą ludzi i sprzęt, a uzupełnienia nie napływają w odpowiednim do strat tempie. Podobnie jak w czasie II wojny światowej w rosyjskich wojskach ukształtował się trzon poszczególnych jednostek złożony ze sztabowców, zaopatrzeniowców, łącznościowców, przeciwlotników. Natomiast pozostali – czołgiści, artylerzyści, saperzy, a nade wszystko piechurzy – nieustannie się zmieniają. Jedni giną, a na ich miejsce przychodzą nowi. Przemiał jest dość duży, choć oczywiście mniejszy niż w czasie II wojny światowej.
Operacja kurska trwa już od 34 dni
W obwodzie kurskim ukraińskie wojska są w stanie okresowo przesuwać się naprzód. Ostatnio zajęły niewielki kawałek ziemi w rejonie wsi Chitriwka, na północ od miasteczka Sudża. Operacja kurska trwa już 34 dni i Rosjanie niespecjalnie spieszą się, by pozbyć się wojsk ukraińskich z własnego terytorium, co budzi spore zdziwienie. Co prawda Rosjanie też odzyskali malutkie kawałki terenu, głównie koło miasteczka Koreniewo, ale nie są w stanie wyrzucić wojsk ukraińskich za granice.