Ofensywa nadziei
Kursk, czyli ofensywa nadziei. Z Ukraińców wyparowała euforia z początku wojny. Ale nadal wierzą w armię
Wojna jest instrumentem polityki, przypomina za Carlem von Clausewitzem gen. Mick Ryan, jeden z uważniejszych obserwatorów wojny Rosji przeciw Ukrainie. Australijski wojskowy, który właśnie wydał książkę „The War for Ukraine” (Wojna o Ukrainę), z tej też właśnie politycznej perspektywy zaleca oceniać ukraińską ofensywę pod Kurskiem.
Jednym z najważniejszych obszarów politycznego zarządzania państwem w czasie wojny jest utrzymanie zaufania do rządzącej elity, wiary w siły zbrojne i jak najwyższego poziomu społecznej mobilizacji. Do końca 2023 r. udawało się to doskonale. Wyniki badań społecznych potwierdzały, że niezmiennie zdecydowana większość Ukraińców i Ukrainek wierzyła w zwycięstwo i odzyskanie terytoriów okupowanych, z optymizmem patrzyła w przyszłość.
Nastroje zaczęły się zmieniać wiosną tego roku. Potwierdza to opublikowane w lipcu badanie „Ukraińskie społeczeństwo” zrealizowane przez Instytut Socjologii Ukraińskiej Akademii Nauk. Pierwszy raz od początku rosyjskiej inwazji odsetek ukraińskich pesymistów przewyższył odsetek optymistów – w stosunku 31 do 25. Jeszcze w lutym proporcje były wyraźnie odmienne – 49 do 17. Wzrósł też istotnie, bo z 3 do 20 proc., odsetek niepewnych przyszłości. – Skończyła się euforia pierwszych miesięcy wojny. Ukraińcy zaczęli wracać do stanu świadomości społecznej, jaki panował w 2021 r. – podsumowuje prof. Jewhen Hołowacha, nestor ukraińskiej socjologii i dyrektor instytutu. Szybko jednak dodaje, że wyniki badań należy interpretować z uwagą, jako ostrzeżenie, ale też źródło nadziei.
Ciągle odsetek tych, którzy wierzą, że ukraińska armia zacznie w ciągu najbliższego roku wyzwalać terytoria okupowane, przeważa nad przekonanymi, że to Rosjanie będą odnosić sukcesy (26 do 18).