1076. dzień wojny. Między Trumpem a Putinem. Gra w negocjacje, czyli komu na czym zależy
Ukraińskie drony zaatakowały należący do Gazpromu zakład przetwórstwa gazu ziemnego w Astrachaniu, który obecnie płonie. Jest to duży zakład przetwarzający 8340 ton gazu dziennie, a teraz chyba produkcja w nim stanie na jakiś czas, co wiąże się z bardzo wymiernymi stratami dla Rosji. Niedaleko od Astrachania znajduje się Wołgograd i tam również w nocy doleciały ukraińskie drony. Tym razem wznieciły one pożar w tamtejszej rafinerii ropy naftowej, która już była wcześniej atakowana, ale wznowiła prace. Obecnie rosyjskie możliwości przetwórstwa ropy zostały zredukowane o 16 proc., co z pewnością odczuwa rosyjska gospodarka.
Niestety rosyjski shahed również trafił ukraiński skład paliwa w obwodzie sumskim, na szczęście nieduży. Bezpilotowiec zdołał wywołać tam spory pożar i jest to chyba pierwszy udokumentowany (nagraniem filmowym) atak rosyjskich aparatów czy pocisków na ukraiński skład paliw.
Ukraińskie wojska przeformowały dwa kolejne bataliony bezpilotowców w pułki, są to jednostki o nazwach Rarog i Phoenix. Wojska dronowe zaczynają się w Ukrainie poważnie rozrastać, by zrekompensować brak odpowiednio rozbudowanego lotnictwa oraz swobody działania samolotów i śmigłowców bojowych. Szczególnie te ostatnie w roli szturmowej (atakowania obiektów pola walki) są skutecznie zastępowane przez drony, natomiast typowych uderzeń lotniczych bombami i pociskami o dużej sile rażenia zastąpić się nie da, można jedynie częściowo zrekompensować ich brak.