Świat

Ustalenia „Polityki”. PiS ma przyczółek w USA i skarży na Tuska. „Oko Saurona” patrzy

Andrzeja Duda i Donald Trump Andrzeja Duda i Donald Trump Jakub Szymczuk / Kancelaria Prezydenta RP
Stanowisko koalicji rządzącej, zwłaszcza Koalicji Obywatelskiej, w sprawie sytuacji w Ukrainie mocno różni się od nastawienia Andrzeja Dudy, a zwłaszcza Marcina Mastalerka.

Podczas gdy minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski spotyka się z przedstawicielami rządów innych państw, próbując wzmacniać przekaz o gotowości Europy do wsparcia Kijowa, polski prezydent namawia Wołodymyra Zełenskiego, by wrócił do stołu negocjacyjnego. Zdaniem Andrzeja Dudy powinien ukorzyć się przed Donaldem Trumpem, bo bez wsparcia USA Ukraina może nie przetrwać. W rozmowie z „Super Expressem” stwierdził, że Zełenski w Gabinecie Owalnym „przesadził w swojej reakcji”. Jak dodał, „żaden przywódca europejski, nawet jeśli ma poczucie wielkości swojego kraju, nie pozwolił sobie dotąd na coś takiego wobec prezydenta USA”.

Duda zaprasza Trumpa

Według ustaleń „Polityki” postawa Dudy z ostatnich dni wywołuje coraz większą irytację wśród polskich dyplomatów i w obozie rządowym. Dominuje przekonanie, że słowa prezydenta szkodzą Europie i są krzywdzące dla Kijowa. Przez niektórych przedstawicieli koalicji jest porównywany do Viktora Orbána, który nie kryje się z poparciem dla Putina i Trumpa, sabotując europejskie działania. Strona rządowa czuje zarazem, że ma związane ręce. Nie chce publicznie krytykować Dudy w imię szeroko pojętej racji stanu i wspólnego stanowiska względem Ukrainy, Rosji, ale i Stanów Zjednoczonych.

Kluczową osobą w tym układzie jest Marcin Mastalerek, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta i szef jego gabinetu.

Reklama