Świat

Trump znowu to zrobił. Obrona za wydatki? Jak to się może skończyć i czy NATO to przeżyje

Przyjęcie na sztywno zasady Donalda Trumpa „obrona za wydatki” będzie koszmarem dla dowódców i planistów amerykańskich w Europie, którzy częstokroć są również dowódcami i planistami sojuszniczymi. Przyjęcie na sztywno zasady Donalda Trumpa „obrona za wydatki” będzie koszmarem dla dowódców i planistów amerykańskich w Europie, którzy częstokroć są również dowódcami i planistami sojuszniczymi. The White House / Flickr CC by SA
Trump znowu uzależnił zobowiązania obronne USA w NATO od poziomu wydatków obronnych. Nie w formie rozporządzenia czy zmiany w traktacie waszyngtońskim, ale w dość niezbornej odpowiedzi na dziennikarskie pytanie. To wciąż polityka czy tylko gadanina?

„Skoro nie płacą, to nie będę ich bronił, to zdrowy rozsądek” – wypalił, pochylając się nieco nad historycznym Resolute Desk Donald Trump przy okazji podpisywania serii dokumentów grubym flamastrem.

Pytania wywołała publikacja portalu newsowego telewizji NBC, konsumująca z kolei obawy, jakie wielu sojuszników miało przed przemową Trumpa do połączonych izb Kongresu (w środę nad ranem polskiego czasu). Już poprzedniego dnia w sojuszniczych stolicach, w tym w Warszawie, zaczęły krążyć pogłoski, że szykuje się coś „grubego”. Ponoć nawet nasz rząd się na to przygotowywał i coś planował w ewentualnej reakcji.

Wedle przecieków z Waszyngtonu Trump miał wtedy „uderzyć w NATO”, ale ostatecznie w przemówieniu nic groźnego z punktu widzenia Sojuszu się nie znalazło. Jednak dwa dni później NBC, powołując się na urzędników administracji, podała, że Stany będą spełniać traktatowe zobowiązania obronne wyłącznie wobec tych krajów, które przyjęły określony poziom wydatków na wojsko. Również tylko z nimi mają prowadzić ćwiczenia, a także odpowiednio dostosować obecność sił rozmieszczonych np. w Europie.

W NATO procenty mają znaczenie

„Jeśli Trump rzeczywiście dokona tej zmiany, będzie to znaczące odejście od podstawowej zasady Sojuszu znanej jako art. 5, który mówi, że atak na jakikolwiek kraj NATO jest atakiem na wszystkie z nich” – konkluduje NBC. Rzeczywiście traktat waszyngtoński słowem nie wspomina o uwzględnieniu poziomu inwestycji obronnych przy wykonywaniu misji kolektywnej obrony.

Reklama