1113. dzień wojny. Co na taki rozejm powie Rosja. Zagra na zwłokę i spróbuje Amerykę oszukać
Europejska świadomość zagrożenia jest coraz wyraźniejsza. Francuski minister obrony Sebastien Lecornu powiedział, że „Francja nie zaakceptuje żadnej formy rozbrojenia Ukrainy”. Ta wypowiedź z jednej strony cieszy, bo najlepszą gwarancją utrzymania pokoju jest silna ukraińska armia. Z drugiej strony martwi, bo Francuzi mają doskonały wywiad osobowy, znacznie lepszy od amerykańskiego. Skoro zapowiadają coś takiego, to najwyraźniej mają informacje, że takie żądanie znajdzie się w rosyjskich warunkach, co oczywiście jest nie do przyjęcia dla nikogo.
Tymczasem „Bloomberg” donosi, że Władimir Putin nie ma zamiaru rezygnować choć ze skrawka podbitego terytorium, wysuwa wręcz odwrotne żądania. Nie chce ustąpić w sprawie „neutralności” (czytaj: bezbronności) Ukrainy ani godzić się na stacjonowanie obcych wojsk na jej terenie.
Pojawiają się informacje, że we wczorajszym ukraińskim ataku dronowym oberwała m.in. rafineria w miejscowości Kapotnia. Stąd pochodzi 40–50 proc. oleju napędowego i benzyny zużywanych w obwodzie moskiewskim. Ucierpiała też stacja pomp na rurociągu zaopatrującym port Ust-Ługa pod Petersburgiem.
Rosjanie nieznacznie przesunęli się na zachód pod Siewierskiem, gdzie do tej pory byli dość skutecznie powstrzymywani, ruszyli się też nieco pod Pokrowskiem. Z kolei pod Torećkiem kontratakowali Ukraińcy.
Obwód kurski: dlaczego nie wyszło
Ukraińskie wojska wtargnęły do obwodu kurskiego 6 sierpnia 2024 i dość szybko zajęły ok. 1 tys. km kw.