Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

1128. dzień wojny. Drugie spotkanie koalicji woli. Brzmi to strasznie dla Europy, ale dla Rosji też

Wołodymyr Zełenski, Kair Starmer i Emmanuel Macron podczas szczytu w Londynie. 2 marca 2025 r. Wołodymyr Zełenski, Kair Starmer i Emmanuel Macron podczas szczytu w Londynie. 2 marca 2025 r. Forum
W Paryżu odbyło się właśnie drugie spotkanie „koalicji woli”. Brytyjskie i francuskie wojska mają udać się do Ukrainy po osiągnięciu zawieszenia broni. Przy braku zgody Kremla może to oznaczać włączenie się do wojny.
Lech Mazurczyk

Sytuacja na frontach ostatnio nie zmienia się dramatycznie, w dalszym ciągu aktywne są tylko kierunki kurski i pokrowski. Na granicy z obwodem kurskim rosyjskie wojska odbiły posterunek Sudża między Gogolewką a Junakiwką. Wygląda na to, że Ukraińcy na terytorium Rosji pozostali tylko w Grafowce i w obwodzie biełogorodzkim, gdzie niedawno zdobyli Demidowkę i Popowke. Wczoraj agresorzy przystąpili tu do kontrataku, ale rezultaty nie są znane. Do walk doszło także w Torećku – Ukraińcy zatrzymali natarcie na północy miasta.

Znów też doszło do masowego ataku rosyjskich bezpilotowców. Tym razem uderzyły w Charków, ucierpiało trzynaście osób. Na miasto spadły prócz tego rakiety niekierowane z zestawów wieloprowadnicowych. Shahedy zaatakowały również Dniepr, są trzy ranne osoby.

Czytaj też: Rosja podpisze rozejm tylko pod przymusem. I złamie go przy pierwszej okazji

Koalicja woli, czyli misja pokojowa

Prezydent Francji Emmanuel Macron po czwartkowym spotkaniu „koalicji woli” potwierdził zamiary rozmieszczenia w Ukrainie żołnierzy europejskich państw. W pierwszej kolejności byłyby to siły brytyjskie i francuskie. Polska odgrywałaby rolę węzła logistycznego, toteż na spotkaniu był obecny premier Donald Tusk.

W Ukrainie mają działać „siły reasekuracyjne”, a nie pokojowe. A zatem oba kraje nie zamierzają występować o zgodę Moskwy na rozmieszczenie wojsk, co potwierdził Macron dopytywany o to na konferencji prasowej. Ten szczegół budzi największe wątpliwości.

Przywódcy Francji i Wielkiej Brytanii zgodnie podkreślili, że rozmieszczenie wojsk ma nastąpić dopiero po zawieszeniu broni.

Reklama