Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

1265. dzień wojny. Czy Rosja chce zamrozić ten konflikt? Nie wierzymy. To jest mortal combat

Prezydent Rosji Władimir Putin Prezydent Rosji Władimir Putin Evgenia Novozhenina / Reuters / Forum
Naszym zdaniem Władimir Putin gra w grę „niech winna będzie Ukraina” i żadnej przerwy w działaniach wojennych po prostu nie chce. Jednej możliwości wykluczyć przy tym nie można.
Lech Mazurczyk

USA i europejskie kraje zgodziły się, że to Europa będzie finansować dalszą pomoc dla Ukrainy. W sumie logiczne, wszak to kwestia naszego bezpieczeństwa. Amerykańska pomoc miała sens tuż po drugiej wojnie światowej, kiedy Europa była słaba, ale teraz, kiedy jest bogata i staje się rywalem gospodarczym dla USA?

Alaska: kto z kim negocjuje

Trwają spekulacje, czy do spotkania na Alasce dołączy Wołodymyr Zełenski. Nie sądzimy, żeby było to teraz możliwe. O czym ma rozmawiać z Putinem? Żadnych punktów stycznych nie ma. Putin pragnie wymienić prezydenta w Ukrainie na kogoś pokroju Łukaszenki, co nazywa oficjalnie „denazyfikacją”. O tym mają mówić? Ukraina chce być suwerenna, a Rosja takie suwerenne byty chce przekształcić w zależne od siebie, inaczej będzie popychadłem dla bogatych, a z czasem rozleci się jak ZSRR. To walka na śmierć i życie, mortal combat, dla obu stron. Te cele są nie do pogodzenia. Inna droga dla Rosji to budować państwo demokratyczne, wolne od korupcji i nepotyzmu, ale jej nie zamierza wybierać.

Zdaniem Instytutu Studiów nad Wojną Putin próbuje rozgrywać USA przeciw Europie i odwrotnie. Już teraz wygląda to tak, jakby z jednej strony swoje propozycje przedstawiały Rosja z USA, a Europa z Ukrainą miały kontropropozycje. Jaki jest skład negocjujących stron? Rosja z USA po jednej i Europa z Ukrainą po drugiej? Takie powstaje wrażenie. Stary cwaniak z KGB wie, co robi. Niezły jest w te gierki, trzeba mu przyznać.

Tymczasem na froncie obie strony w coraz większym stopniu używają ciężkich dronów do minowania.

Reklama