Świat na zakręcie: przegląd „Polityki”: USA umywają ręce? Duży Pałac żyje iluzją
Tegoroczna edycja Warsaw Security Forum, imprezy organizowanej przez Fundację im. Kazimierza Pułaskiego, powoli urastającej do rangi najważniejszego wydarzenia o tematyce międzynarodowej w tej części Europy i godnego rywala Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, przyciągnęła kluczowe postaci dla rozwoju sytuacji na kontynencie i relacji transatlantyckich. Opisujemy m.in. wystąpienie gen. Keitha Kellogga, wysłannika Donalda Trumpa ds. wojny w Ukrainie, zakulisowe doniesienia na temat relacji polsko-amerykańskich oraz plany Unii Europejskiej co do Rosji.
Czytaj też: Drony nad Polską. Raport z hybrydowej wojny: najważniejsze, by tego kryzysu nie zmarnować
Niejasne „zielone światło” od USA?
Staje się coraz bardziej oczywiste, że zapowiedziany niedawno przez Trumpa piwot wobec Kremla nie będzie aż tak korzystny dla Europy. Twierdząc, że dopuszcza pełne zwycięstwo Ukrainy, Trump zdaje się mówić połowę prawdy – niewypowiedziana część zdania brzmi bowiem następująco: może też nastąpić porażka i nie jest to problem USA. To stanowisko podziela najwyraźniej gen. Kellogg. Przepytywany przez szefową WSF Katarzynę Pisarską, powiedział wprost, że „Europa, gdyby chciała, mogłaby unieszkodliwić rosyjskie lotnictwo”. Odczytać to należy jako zawoalowaną zachętę do działań ofensywnych – na pewno bardziej ofensywnych niż dotychczas.
Pytany o przekazanie Ukraińcom rakiet dalekiego zasięgu Tomahawk, uchylił się od odpowiedzi. Powiedział też, że „Rosja nie powinna mieć prawa głosu w negocjacjach o ewentualnym rozmieszczeniu sił stabilizacyjnych”, ale z zastrzeżeniem, że „to jego prywatna opinia”.