Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Tuleya i wszystko jasne

Z życia sfer

Zaskakująco jasny i zrozumiały język ustnego uzasadnienia, jakie sędzia Tuleya wygłosił do wyroku wydanego na doktora G., wywołał prawdziwy szok wśród polityków i prawników.

Sędziego pozytywnie oceniła Krajowa Rada Sądownictwa i większość opinii publicznej. Niektórzy mają jednak wątpliwości, czy uzasadnienie to nie było przypadkiem zbyt jasne i zrozumiałe. Innymi słowy, czy w swoim intelektualnym dziwactwie sędzia Tuleya trochę się nie zagalopował?

Zdaniem polityków PiS i Solidarnej Polski sędzia ten powinien był powściągnąć niepohamowaną skłonność do jasnego i zrozumiałego wypowiadania się. Poseł Ziobro nie ma wątpliwości, że bezprecedensową jasnością i zrozumiałością wypowiedzi Tuleya złamał kodeks sędziowskiej etyki. A według opinii posłanki Kempy swoim drastycznie jasnym i zrozumiałym wystąpieniem sędzia ten zwyczajnie „naruszył kanony państwa prawa”. Jako profesjonalista z kilkunastoletnim stażem powinien był wiedzieć, że jego zadaniem jest sądzenie oskarżonych, a nie sądzenie czegokolwiek na jakikolwiek temat, a następnie uzasadnianie tego w przystępny i zrozumiały sposób.

Nasuwa się pytanie, czy niezawisły sędzia musi wszystko uzasadniać jasno i zrozumiale? Czy nieuzasadniona jasność i zrozumiałość sformułowań sędziego nie narusza powagi jego zawodu? W końcu, żeby mówić jasno i zrozumiale, nie trzeba być sędzią i odbywać męczących studiów oraz aplikacji. Nie oszukujmy się, żeby mówić jasno i zrozumiale, wystarczy być piekarzem, hutnikiem, rolnikiem albo operatorem dźwigu.

Jak wiadomo, nie za jasność i zrozumiałość wypowiedzi cenimy prawników, ale za fachowość, która sprawia, że potrafią mówić długo i nie wiadomo o czym. Są uzasadnione obawy, że jeśli Tuleyę postanowią naśladować inni sędziowie, to i oni zaczną wkrótce mówić jasno i zrozumiale, a przecież nie o to w wymiarze sprawiedliwości chodzi.

Przykre, że chcąc się popisać przed opinią publiczną, sędzia Tuleya skrzywdził dużą grupę byłych funkcjonariuszy CBA. Tymczasem gdyby nie wielogodzinne przesłuchania prowadzone przez tych funkcjonariuszy dniem i nocą, sędzia Tuleya nie tylko nie miałby dziś kogo sądzić, ale nie miałby również czego uzasadniać. Ci funkcjonariusze już w CBA nie pracują, ale jestem przekonany, że gdyby sędzia Tuleya został przez nich precyzyjnie przesłuchany, doceniłby ich profesjonalizm. Chociaż nie można wykluczyć, że potem przez jakiś czas nie byłby w stanie wypowiadać się w sposób jasny i zrozumiały.

Polityka 03.2013 (2891) z dnia 15.01.2013; Felietony; s. 4
Oryginalny tytuł tekstu: "Tuleya i wszystko jasne"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną