Energetyka konwencjonalna to energetyka wykorzystująca paliwa kopalne. Okazuje się, że jest jeszcze jedno znaczenie: to wizja energetyki roztaczana podczas konwencji programowej PiS. Tego typu energetyka konwencjonalna zapewnia paliwo polityczne.
Na dziś górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej zapowiadają demonstrację pod siedzibą PiS. Chcą odwołania ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego i mianowanych przez niego członków rady nadzorczej ich spółki. Do stolicy ma przyjechać tysiąc hajerów – niewielu, ale potrafią być głośni i nachalni, czego prezes nie lubi.
Premier Morawiecki i minister energii odprawiają gusła nad cenami prądu z nadzieją, że ich zaklęcia zmienią rzeczywistość. A ta jest taka, że energia jest droga, a będzie jeszcze droższa.
Premier Morawiecki chce odwołać ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego – ta wiadomość zelektryzowała dziś polski świat energetyki.
Kto lepiej radzi sobie w gospodarce: właściciel państwowy czy prywatny? Oczywiście, że państwowy. Bo kiedy jego firma przegrywa w walce o rynek, w każdej chwili może zmienić reguły gry.
Od 1 lipca w Polsce obowiązuje nowe prawo wodne. Przyniesie podwyżki cen wody, czyli praktycznie wszystkiego. To niezbędne, bo w Polsce brakuje wody. Szkoda tylko, że rząd jednocześnie robi wiele, by Polskę osuszyć.
Wicepremier Mateusz Morawiecki oraz minister energii Krzysztof Tchórzewski uznali katowicki kongres za dobre miejsce do autopromocji.
To nieprawda, że ławka kadrowa PiS w gospodarce jest krótka. Jest tak długa, że wymiany zarządów w spółkach Skarbu Państwa odbywają się co kilka miesięcy. Nominatom na ogół brakuje kwalifikacji, ale dziś to żaden problem.
Politycy kochają wielkie projekty gospodarcze. Potrzebne czy nie, ekonomicznie racjonalne albo wykonalne czy nie, to nieważne. Ważne, żeby dorównywały ich poczuciu wielkości. W tej dziedzinie ostatnio obrodziło.
Zostaliśmy oskarżeni, że rozsiewamy plotki, bo minister nie ma zamiaru odchodzić, a my chcemy go odwołać, bo pewnie działamy na czyjeś zlecenie.