Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Rewolucja czy zamach stanu?

Bolszewik z rewolucji październikowej Bolszewik z rewolucji październikowej Wikipedia
Trybunał Konstytucyjny jest jak Pałac Zimowy. Broni się – mówił Jacek Żakowski w Poranku Radia TOK FM.
Jacek ŻakowskiTadeusz Późniak/Polityka Jacek Żakowski

Gdzie jesteśmy? – pytał swoich gości w Poranku Radia TOK FM Jacek Żakowski. – Jesteśmy w kłopocie – stwierdził gorzko Wiesław Władyka, który przyznał, że od wczoraj „kipi wewnętrznie i dusi się od wściekłości”, a swój udział w audycji traktuje „terapeutycznie”.

Przypomnijmy – wczoraj Trybunał Konstytucyjny orzekł, że trzech z pięciu wybranych przez Sejm zeszłej kadencji sędziów zostało wybranych na podstawie zgodnych z konstytucją przepisów, a wybór dwóch sędziów był niekonstytucyjny. Trybunał uznał też, że prezydent powinien „niezwłocznie” przyjąć ślubowanie od wybranych sędziów, a ostanie uchwały Sejmu, przegłosowane przez PiS, uchylające wybór sędziów przez Sejm poprzedniej kadencji, mają charakter „wewnętrzny”.

Prezydent zdecydował

W czwartek wieczorem głos zabrał też prezydent Andrzej Duda, który w orędziu telewizyjnym praktycznie nie odniósł się do wyroku Trybunału, stwierdził jedynie, że Sejm poprzedniej kadencji „naruszył obyczaj polityczny” i dokonał „wadliwego wyboru osób, kandydatów na stanowiska sędziów Trybunału Konstytucyjnego”.

Prezydent powiedział również, że „stojąc na straży Konstytucji i ciągłości władzy państwowej”, postanowił odebrać przysięgę od sędziów wybranych poprzedniego dnia. Dla przypomnienia – czterech z pięciorga wybranych sędziów Trybunału zostało zaprzysiężonych przez prezydenta w nocy ze środy na czwartek. Na uroczystość nie zaproszono mediów.

W swoim orędziu prezydent zapowiedział również, że w ramach Narodowej Rady Rozwoju powoła zespół, „którego celem będzie wypracowanie nowych reguł wyboru sędziów oraz funkcjonowania Trybunału”.

Mam poczucie, że mamy do czynienia z jakimś początkiem przesilenia, przełomu. Wprowadzane jest to z pozycji siły, bezceremonialnie, z użyciem pana prezydenta, który uprawia hipokryzję polityczną najwyższej klasy, udaje dialogi, zaprasza przedstawicieli innych stronnictw politycznych, by w ogóle nie brać tego pod uwagę, wprowadza w nocy zaprzysiężenie, jak się okazuje pozakonstytucyjne… – wyliczał Władyka. Publicysta POLITYKI przypomniał też, że kolejni eksperci mówią o bezprawnym działaniu władzy, ale to „totalnie spływa po większości rządzącej”.

Dr Anna Materska-Sosnowska uważa, że istotne jest, byśmy mieli autorytety, które są niewzruszalne: – Takim autorytetem jest Trybunał Konstytucyjny – mówiła. Jej zdaniem to, co teraz robi PiS, świadczy o tym, jak bardzo „będzie to rozchwiane”. Żakowski wtrącił, że chodzi o obalenie autorytetów i wstawienie na to miejsce nowych. Według dr Materskiej-Sosnowskiej robienie tego obecnymi metodami poskutkuje utratą autorytetu całej instytucji, jaką jest Trybunał Konstytucyjny.

Demontaż państwa prawa

Prowadzący program dopytywał, czy władza ograniczy się w swoich zapędach rewolucyjnych. – Dlaczego ma się ograniczać? – pytała dr Materska-Sosnowska. Jej zdaniem nie tylko PiS próbowało majstrować przy TK – to samo robiła w czerwcu tego roku Platforma Obywatelska. Przypomnijmy: to wtedy PO przeforsowała w Sejmie przepis pozwalający na wybór przez Sejm poprzedniej kadencji dwóch sędziów, których kadencja w Trybunale kończyła się dopiero w grudniu. Ten właśnie przepis zakwestionował w czwartek Trybunał Konstytucyjny. – Teraz nie ma żadnych hamulców, nawet próby przypudrowania tego. Jakie więc mają być hamulce do tego samoograniczania się? – dodała dr Materska-Sosnowska. Jej zdaniem ważną rolę mają do odegrania w całej sprawie media – bo jeśli one będą o tym cały czas mówiły, wówczas PiS będzie tracił w sondażach i być może się ograniczy, np. nie przeprowadzi przedterminowych wyborów do sejmików.

Wiesław Władyka przyznał, że obawia się, że od tego nie ma już odwrotu: – Zwycięzcy po przejściu pewnej granicy tracą normy przyzwoitości. Chcą być absolutnymi zwycięzcami i idą po trupach, trupach konstytucji i Trybunału.

To całkowity demontaż państwa prawa – uważa Tomasz Lis, redaktor naczelny tygodnika „Newsweek”. – Jeden z najważniejszych organów tego państwa prawa został sparaliżowany. Zdaniem Lisa zdanie prezydenta jest mało istotne, bo pozostaje zgodne z opiniami prezesa PiS, który „chce zdemontować i rozwalić Trybunał Konstytucyjny”. – Mamy absolutnie do czynienia z zamachem na demokrację – dodaje Lis.

Rewolucja, zamach?

– Chyba mamy do czynienia z rewolucją, zmianą. Legalność tej zmiany jest wątpliwa, ale ona się dokonuje – stwierdził Żakowski. Zdaniem Władyki należy się zastanowić, czy to rewolucja czy raczej zamach stanu: – Zamach stanu w takim sensie, żeby przejąć państwo i ułożyć je pod własne wyobrażenie – mówił publicysta POLITYKI. Zamach stanu jest częścią procesu rewolucyjnego – podkreślał Żakowski.

Zdaniem Władyki rewolucja wymaga uruchomienia pewnych grup społecznych i wyzwolenia energii, czego „Jarosław Kaczyński nie lubi”: On lubi tłumy, marsze i zdyscyplinowane szeregi społeczne.

Jacek Żakowski porównał obecną sytuację do rewolucji październikowej. Jego zdaniem dziś Trybunał Konstytucyjny jest jak Pałac Zimowy: – Broni się. Weszło pięciu po słynnych schodach i nic. Żakowski zastanawiał się też, co będzie dalej. Jego zdaniem logika rewolucji jest taka, że one będą się pogłębiać. – Pytanie, czy za cztery lata odbędą się wybory. Jeśli będzie to szło w tym tempie, to wyborów nie będzie – stwierdził Żakowski.

Słuchaj całej dyskusji w TOK FM »

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną