Na sobotniej konwencji partia rządząca ma ogłosić kolejny hojny pakiet transferów, żeby pokazać, jak pomaga wyborcom przeżyć trudny okres inflacji. Liczy na to, że beneficjenci nie zorientują się, że im te prezenty będą hojniejsze, tym szybciej ceny będą rosły. 500 plus ma zostać zrewaloryzowane do 700 zł na dziecko, emeryci dostaną kolejną, piętnastą już emeryturę, a czternasta ma być zagwarantowana na zawsze.
Europa socjalna brnie w pułapkę błędnego koła, bo ubywa mieszkańców zdolnych do jej utrzymywania. A chętnych do tego cudzoziemców Europejczycy nie chcą wpuszczać ze strachu, że przyjadą, aby z tych benefitów korzystać. To dotyczy także Polski.
IV Budapeszteński Szczyt Demograficzny miał pokazać siłę ponadnarodowej sieci myślicieli i polityków o orientacji prorodzinnej. Powrót do patriarchalnych wzorców ma być według nich lekiem na dosłownie wszystko.
Ponieważ 500 plus i inne inicjatywy rządu PiS zawiodły, uważam, że cudowna pigułka jest ostatnią szansą. Nie wiem tylko, czy na jej stosowanie zgodzi się polski Kościół.
Rząd zafiksował się na jednym rozwiązaniu: płacić za rodzenie. „Przekonanie, że więcej świadczeń finansowych jest właściwą odpowiedzią na potrzeby współczesnych rodzin, jest błędne” – mówi prof. Kotowska, honorowa przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN.
Model państwa socjalnego oferowany przez PiS, oparty na prostych transferach, już się wyborcom przejadł. Co mogłoby go zastąpić? Opowiadają Przemysław Sadura i Sławomir Sierakowski, autorzy badania na temat stosunku Polaków do państwa dobrobytu.
Państwo opiekuńcze? Tak. Ale bez rozdawnictwa. Koniec nietykalności programu 500 plus. PiS kończy się socjalne paliwo. Polacy chcą nowej polityki społecznej i lepszej ochrony zdrowia – oto niektóre wnioski z badania, które relacjonujemy. Jakie to może mieć polityczne skutki?
Polityków PiS nie obchodzą ambicje młodych ani to, jaki model rodziny chcą tworzyć. Chcą narzucić swój jedynie słuszny, XIX-wieczny. To rodzina, której pobłogosławi Kościół, najlepiej wielodzietna.
Mija pięć lat od wprowadzenia programu 500 plus. Dzisiaj już bardzo dobrze widać, że był to projekt bardziej polityczny niż społeczny, choć ma rozległe społeczne skutki: i dodatnie, i ujemne.
W zeszłym roku urodziło się najmniej dzieci od 15 lat. Między innymi dlatego, że jesteśmy w trakcie głębokiej zmiany kulturowej – mówi prof. Irena E. Kotowska z SGH.