Tej jesieni miał wejść do ścisłego kierownictwa Komunistycznej Partii Chin, a trafi zapewne do więzienia. Kariera Bo Xilaia, świetnie zapowiadającego się sekretarza z największej metropolii świata właśnie dobiegła końca.
Dla wykształconych mieszkańców Azji Europa to już przeszłość. Świat wciąż bogaty, ale gnuśny i niezasługujący na wiele uwagi ani szacunku. Śmietnik, z którego nie wypłynie już żaden impuls dla gospodarki ani żadna warta namysłu idea.
W sprzedaży jest już kolejne wydanie specjalne POLITYKI - Pomocnik Historyczny „Historia Chińczyków”.
Gospodarka Ameryki ma anemię. Europa poobijana i w stagnacji. Nękana katastrofami Japonia od lat rusza się jak żółw. Tymczasem BRIC, turbosilnik, który miał napędzać świat, zaczął zwalniać.
1223 wieżowce drapią chmury nad Hongkongiem. W 15 rocznicę powrotu do Chin dawna brytyjska kolonia to jedno z najpotężniejszych miast na świecie. Sielankowy obraz popsuła tylko mała dziewczynka, która zjadła niedawno makaron w metrze.
Mleko w proszku zdrożeje za pół roku, gdy pierwsza fala dzieci urodzonych w Roku Smoka zostanie odstawiona od piersi. Na razie trwa boom na nianie, wózki i surogatki. Chiny opętało szaleństwo.
Cieszyć się, że Chiny na potęgę kupują, czy martwić, bo skopiują? Czy gnany chciwością Zachód popełnia samobójstwo, sprzedając Chińczykom swoje technologie?
Pod ciężarem skandalu korupcyjnego załamała się kariera Bo Xilaja, najbardziej charyzmatycznego z chińskich sekretarzy, który jesienią miał zostać jednym z władców komunistycznych Chin.
Chiny są już w Roku Smoka. Będą się bogacić, ale też wyglądać pierwszych zwiastunów kryzysu.