Na pierwszym posiedzeniu nowo wybranego Sejmu (19 października) nowy marszałek poinformuje posłów, jakie to ustawy rozpatrywane przez poprzedników nie zostały sfinalizowane. Zapyta, czy zgadzają się oni, by zgodnie z przyjętym obyczajem trafiły do kosza. Jak to się stało, że duża część pracy starego parlamentu pójdzie na marne?
W budynkach Sejmu trwa operacja zwana zmianą warty. Według na razie prowizorycznych obliczeń z Wiejską pożegna się ok. 280 dotychczasowych posłów. Rozstania są czasem nostalgiczne, czasem chłodne. Jedni celebrują moment odejścia, inni czynią to pospiesznie – zamykają za sobą drzwi i odjeżdżają nie odwracając nawet głowy. Obsługa korzysta z okazji, w budynku sejmowym odbywa się wielkie sprzątanie. Trzeba się spieszyć, bo lada moment pojawią się posłowie IV kadencji.
Rozmowa z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim
Poseł Gabriel Janowski założył swoją protestacyjną kwaterę główną w saloniku obok gabinetu ministra skarbu i wielu uznało, że tak być musi, gdyż posła chroni immunitet parlamentarny. Tę opinię przez z górą dwa tygodnie wmawiano opinii publicznej, utrwalając przekonanie, że posłowi wszystko wolno, także bezkarnie łamać prawo.
Kandydaci wybrani w wyborach 4 czerwca 1989 r. w miesiąc później, po złożeniu ślubowania, stali się parlamentarzystami. 4 lipca uroczyście zainaugurował obrady Sejm, pochodzący z częściowo wolnych wyborów, i Senat wyłoniony całkowicie demokratycznie. Tym samym, po dziesięcioleciach przerwy, historia polskiej demokracji parlamentarnej zaczęła się na nowo.