USA
-
Archiwum Polityki
Krzak tak, ale w USA
Początek rządów prezydenta USA to zwykle miodowy miesiąc, ale George W. Bush (ang. krzak) nie może raczej liczyć na ten luksus. Klucze do Białego Domu dostał dzięki decyzji Sądu Najwyższego i to podjętej większością głosów należących do konserwatywnych sędziów. 20 proc. Amerykanów nie uznaje decyzji Sądu Najwyższego, ale wpływowy tygodnik „Time” ogłosił George’a W. Busha Człowiekiem Roku 2000.
23.12.2000 -
Archiwum Polityki
Pan Greenspan
Ronalda Reagana, George’a Busha i Billa Clintona łączy niewiele poza tym, że wszyscy trzej mianowali tę samą osobę, Alana Greenspana, na stanowisko szefa amerykańskiego banku centralnego. Po ostatnich wyborach prezydenckich, gdy stało się jasne, że przepychanki na Florydzie nieprędko się skończą, „Wall Street Journal” napisał: „Co za różnica kto wygra, skoro Greenspan jest u steru Rezerwy Federalnej”. Natomiast brytyjski tygodnik „Observer” uznał Alana Greenspana za najbardziej wpływową osobistość na świecie: przed Billem Clintonem, Billem Gatesem i Władimirem Putinem.
23.12.2000 -
Archiwum Polityki
Amerykanie czekają spokojnie
Zbigniew Brzeziński. Politolog, b. doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego
9.12.2000 -
Archiwum Polityki
Łupieżcy czekają
Amerykański system przejmowania władzy nazywa się spoils system, dosłownie: system łupów, od łacińskiego spoliare – grabić, obdzierać ze skóry. Żadne tam europejskie cacanki z urzędnikami służby cywilnej, którzy pozostają na stanowiskach niezależnie od zmiany rządu. Owszem, cywilną służbę wprowadzono, ale i tak zwycięski prezydent obsadzi 5, może nawet 7 tys. najlepszych stanowisk w Waszyngtonie, które powierzy swoim partyjnym przyjaciołom, da w nagrodę za wsparcie finansowe albo okazywaną lojalność.
9.12.2000 -
Archiwum Polityki
Jest prezydent
2.12.2000 -
Archiwum Polityki
Teksas ostateczny
Kiedy gubernator George Bush czekał na wynik wyborów prezydenckich, w bloku śmierci w Huntsville, stan Teksas, szykowano egzekucję. Prawnicy skazanego czekali na wynik apelacji złożonej w federalnym Sądzie Najwyższym. Skazany nie czekał na nic. Nie był w stanie ogarnąć grozy swego położenia.
2.12.2000 -
Archiwum Polityki
Pszczoły pod korkiem
Ani w Hanoi, ani w Hoszimin, dawnym Sajgonie, prezydent Bill Clinton nie powiedział przepraszam. Przywódcy Wietnamu nie wspomnieli natomiast o odszkodowaniach. Trudny kompromis w imię świetlanej przyszłości?
25.11.2000 -
Archiwum Polityki
Demokracja remisu
W Ameryce remis. A przecież to wybory, a nie mecz, w którym na końcu jest dogrywka, a jak to nie pomaga – to strzelają rzuty karne. Oczywiście któregoś w końcu ogłoszą zwycięzcą, ale i tak będzie to werdykt typu remisowego, bo w Senacie chyba zbliża się remis idealny (50:50), a w Izbie Reprezentantów przewagą republikańską nie ma się co chwalić (220: 211). Jak rządzić w tych warunkach?
25.11.2000 -
Archiwum Polityki
Demokracja to bałagan
18.11.2000 -
Archiwum Polityki
Ameryka Gorbusha
To gorzki paradoks, że przodująca w technikach elektronicznych Ameryka nie jest w stanie w ciągu paru sekund obwieścić światu i sobie samej, kto wygrał w najważniejszych wyborach raz na cztery lata. Puszący się komputerowcy zostali upokorzeni. Telewizja z dumą zapowiadała „interaktywną grę wyborczą”: na ekranie komputerów można było obstawiać swoje własne typy w poszczególnych stanach i okręgach. Dziś o grze nikt nie mówi, elektronika utonęła w bałaganie błędnych prognoz.
18.11.2000