Państwa nie mają przyjaciół – mówi cyniczna zasada dyplomatów – mają tylko interesy. Rząd polski chciał jej zadać kłam i szlachetnie odrzucił zamiary rosyjskiego Gazpromu i czterech koncernów zachodnich, żeby nowym odgałęzieniem rurociągu ominąć Ukrainę. Czy szlachetność zostanie nagrodzona i w końcowym rachunku nam się opłaci?
Odebranie Polakom Lwowa było politycznym błędem Rosjan – napisał kiedyś polityczny korespondent paryskiej „Kultury” Juliusz Mieroszewski. Ale polski Lwów dzieliłby oba narody, ułatwiając imperialną politykę Kremla, który zawsze przeciwdziałał zbliżeniu polsko-ukraińskiemu. Dziś Lwów już nie dzieli, bo jest ukraiński, za to beczką prochu mogą okazać się cmentarze żołnierzy albo wirtualne gazociągi. Czy marzenie Mieroszewskiego, a za nim III Rzeczpospolitej, o dobrym sąsiedztwie z Litwą, Białorusią i Ukrainą nie jest aby polityczną iluzją?
Z wrocławskiego pomnika Polakom pomordowanym w latach 1939–1947 na kresach południowo-wschodnich przez OUN-UPA, NKWD i gestapo od pewnego czasu w tajemniczy sposób znikają litery. Zostają tylko te, które składają się na nazwę Ukraińskiej Powstańczej Armii. Budowniczowie pomnika uważają, że dopiero taki napis jest zgodny z prawdą historyczną, władze miasta, że brakujące litery powinny wrócić na swoje miejsce, bo inaczej pomnika nie będzie w ogóle.
Prezydent Leonid Kuczma nie ugiął się pod presją Rady Europy i rozpisał referendum. Odbędzie się ono 16 kwietnia. Wynik ma umocnić władzę głowy państwa kosztem parlamentu. Czy to pomoże zreformować Ukrainę, czy pogrąży ją w kryzysie politycznym?
Spór Senatu z rządem o przyszłe losy Polaków ze Wschodu to kolejna runda starej bitwy romantyków z pozytywistami. Romantycy z Senatu przywróciliby obywatelstwo każdemu, kto miał związki z Polską. Nawet Wandzie Wasilewskiej, gdyby jeszcze żyła. Dla pozytywistów ze służb specjalnych każdy Polak ze Wschodu to przynajmniej fałszerz dokumentów.
Na pytanie, jak można przeżyć miesiąc za 10 dolarów, Ukraińcy odpowiadają: z nawyku. I dodają, że reform gospodarczych w kraju nie będzie, póki nie zezwolą na nie oligarchowie z otoczenia prezydenta Kuczmy. Wybranego właśnie na drugą kadencję.
Szczątki 28 Ukraińców z Ukraińskiej Powstańczej Armii leżą w plastikowych workach w lodówce Zakładu Medycyny Sądowej w Rzeszowie. 53 lata czekały na ekshumację. Na chrześcijański pogrzeb czekają od trzech miesięcy.
Ukraińcy wybrali prezydenta. Został nim po raz drugi Leonid Kuczma, zwolennik reform, zbliżenia z Europą i suwerenności Ukrainy. Jego konkurent, komunista Petro Symonenko, obiecywał komunizm i szybki dobrobyt.
Moim zdaniem dusza Ukraińca zawsze chciała wolności, jesteśmy narodem przywiązanym do wolności. Niepodległe państwo to dla Ukraińców nie fatamorgana, lecz potrzeba duszy.