W tym sezonie politycznym kampania wyborcza miesza się z kampanią protestów związkowych. Politycy PO mówią, że to „PiS gra na Dudach”.
– To jest szalenie niebezpieczne, że partie mają tyle pieniędzy, że są w stanie zainwestować kilkaset tysięcy w konwencje. Treść zastępuje konfetti – mówił Jacek Żakowski w Poranku radia TOK FM.
Na osiem miesięcy przed wyborami parlamentarnymi Andrzej Nowak, bardzo ważny dla obozu PiS profesor – typowany jeszcze niedawno na kandydata na prezydenta – wysyła lidera partii do Sulejówka.
Tłumy zwolenników, confetti, balony, powiewające flagi, patetyczna muzyka, ale przede wszystkim świetne retorycznie, przemyślane od A do Z przemówienie – tak wyglądał start kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy.
Data ta – jak pisaliśmy wcześniej – uzgodniona z prezydentem Bronisławem Komorowskim jest dla niego najlepszą z możliwych.
Bronisław Komorowski nie ma dziś poważnej konkurencji.
Andrzeja Dudę znają głównie krakusi. Teraz będzie nową twarzą PiS. Za pół roku wystartuje na urząd prezydenta RP. Jest skazany na porażkę. Ale może się wylansować.
Co za cymbał wymyślił igrzyska w Krakowie? – zapytała prof. Magdalena Środa, od dawna oburzona tym, że budujemy stadiony, organizujemy wielkie widowiska, głównie dla panów, w ramach systemu patriarchalnego, a na barki kobiet zrzucamy odpowiedzialność, choćby za niepełnosprawne dzieci.
Jarosław Kaczyński ogłosił w Święto Niepodległości w Krakowie, że kandydatem PiS na prezydenta jest Andrzej Duda, bo „potrzeba człowieka o odwadze Piłsudskiego”.
Polityczna jesień miała się zacząć od mocnego uderzenia zjednoczonych central związkowych. I tak się zaczęła.