artystki i artyści
-
Archiwum Polityki
Małe piwo i kokosy
Zarobki polskich artystów owiane są legendą. Krążą po kraju opowieści o luksusowych willach i drogich samochodach jako majątkowej normie znanych estradowców. Rzeczywistość okazuje się odległa od mitów. Faktycznie dobrze zarabia wąska czołówka, a i ta uzależniona jest od sezonowej koniunktury. Reszta orze, jak może.
30.03.2002 -
Archiwum Polityki
Po prostu zrób kabaret
Od kilkunastu lat stolicą polskiego kabaretu jest Zielona Góra. Każdy powstający tu kabaret był, jest lub będzie zwycięzcą Przeglądu Kabaretów Amatorskich PaKA, Festiwalu Osobliwości Kabaretowych FOKA, Festiwalu Artystycznego Młodzieży Akademickiej FAMA, Mazurskiego Lata Kabaretowego MULATKA, Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie lub Biesiad Humoru i Satyry. Zielona Góra dzięki temu nie jest już nazywana dziurą, ale Zagłębiem Kabaretowym.
22.12.2001 -
Archiwum Polityki
Niebieski na zielono
Witalij Komar i Aleksandr Melamid, dwaj rosyjscy artyści od lat zamieszkali w Stanach Zjednoczonych, pełnią we współczesnej sztuce tę samą rolę co klowni w cyrku: przedrzeźniają, ośmieszają, wykpiwają. Używają pędzla nie ku chwale malarstwa, ale by je demistyfikować, ujawnić, jak względne są wszelkie hierarchie, porządki, kryteria oceny. Balansują przy tym – trzeba przyznać, iż niezwykle sprawnie – na granicy sztuki i zgrywy, poważnego przesłania i zwykłego wygłupu. I tak od ponad trzydziestu już lat.
5.05.2001 -
Archiwum Polityki
Olbrzymy, karły, meteory
W naszym rodzimym zbiorze gwiazd występują wszelkie istniejące we wszechświecie formy. Mamy więc czerwone olbrzymy (namaszczone jeszcze przez komunistów), białe karły (dawniej reakcyjne, bo namaszczone przez Zachód), supernowe (wynoszone na firmament natychmiast po debiucie), pulsary (pulsujące osiągnięciami – od wybitnych po mierne), a nawet czarne dziury (trudno się dopatrzyć, by błyszczały). Najjaśniej świecą przelatujące przez nieboskłon komety.
23.12.2000 -
Archiwum Polityki
Sztuka szuka
Zwykło się – i słusznie – sądzić, iż najbardziej właściwym miejscem dla dzieł sztuki opuszczających pracownie artystów są muzea i ściany naszych mieszkań. Ale nie w Polsce. U nas rolę muzeów coraz częściej przejmują banki, hotele i zamożne firmy, zaś domowych ścian – pracownie artystów, które pęcznieją od namalowanych i niesprzedanych obrazów. W sztukach pięknych popyt wcale nie kształtuje podaży, a dzieł przybywa znacznie szybciej niż kupców.
9.09.2000 -
Archiwum Polityki
Sercowe chwyty
Organizacja koncertów charytatywnych, z których dochód tylko w niewielkiej części przekazywany jest tym, na rzecz których są one organizowane, okazuje się być procederem prowadzonym na dużą skalę. Ma już własną nazwę, niepisane reguły, które akceptują zarówno wykonawcy jak i organizatorzy, wypracowane metody zdobywania pieniędzy od sponsorów.
22.04.2000 -
Archiwum Polityki
Taki jestem
Wyniki sprzedaży płyt za ubiegły rok pokazują, że najpopularniejszym polskim wokalistą jest Stachursky, wykonawca muzyki dance. Trudno o większe zaskoczenie, wszak piosenki Stachursky’ego nie są obecne w radiu ani w telewizji, ich jedynym kanałem promocji były dotychczas koncerty dyskotekowe. Najpewniej mamy do czynienia z fenomenem porównywalnym z niegdysiejszą popularnością zgrzebnego disco polo. Znów coś, co funkcjonuje na marginesach kultury, objawia zadziwiającą siłę przyciągania.
19.02.2000 -
Archiwum Polityki
Mała imigracja
Może z wyjątkiem okresu panowania kilku światłych i wrażliwych na sztukę królów, Polska nigdy nie była magnesem dla artystów z zagranicy. Natomiast nasi twórcy często wyjeżdżali z kraju, choć nie zawsze z własnej woli. Wielka emigracja zakończyła się naprawdę dopiero niedawno. Ostatnio obserwujemy zjawisko odwrotne: to Polska staje się drugą ojczyzną dla osiedlających się u nas zagranicznych artystów.
29.08.1998