Z dr. hab.Grzegorzem Leszczyńskim, polonistą z Instytutu Literatury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego, o zasobach słów, magii języka, zgubnych skutkach nieczytania i o tym, po co istnieją poloniści, rozmawia Sławomir Mizerski
Sto lat temu urodziła się Astrid Lindgren, autorka przygód Pippi Pończoszanki, „Dzieci z Bullerbyn” i wielu innych książek, przetłumaczonych na prawie sto języków. Pisała dla dzieci, ale przede wszystkim dla siebie, aby zabawić to dziecko, które było w niej samej.
Świętego oburzenia, marszów protestacyjnych i palenia kukły ministra tym razem nie było, bo hasło „lektury szkolne” jakoś młodzieży nie elektryzuje. Chyba już dawno pogodzili się z faktem, że na polskim może być tylko nudno albo śmiertelnie nudno. Opinia z internetowego forum: „Przecież 99 proc. uczniów jest obojętne, co im się każe czytać, albo to kwestia opracowania nowych streszczeń”.
Dla zrozumienia napięć między tradycyjnymi mediami a Internetem trzeba nauczyć się nowego słowa clickstream (klikonurt). To dynamiczna przestrzeń treści i komunikacji powstająca na skutek kolejnych kliknięć na odnośniki. Może ona ustanowić nowy porządek nie tylko w świecie mediów, ale także uprawiania polityki i życia społecznego.
Europejskie listy bestsellerów dowodzą, że każdy najchętniej czyta swoje. Czytamy najchętniej o sobie, porozumiewamy się zaś głównie dzięki Amerykanom.
Równe pół wieku temu w maju 1953 r. władze Polski Ludowej dumnie ogłosiły, że oto zlikwidowano u nas analfabetyzm – jedną z najgroźniejszych chorób dawnego wrogiego ustroju. Od tej chwili czytać mieli już wszyscy: od studentów po robotników w czasie przerwy śniadaniowej – i chłopów pędzących na traktorach. Z dawnych mrzonek zostało szokująco niewiele: najnowsze badania pokazują, że kontakt ze słowem drukowanym ma tylko trochę więcej niż połowa Polaków, a reszta znalazła się na progu wtórnego analfabetyzmu: nie rozumie, co się do niej mówi i pisze.
„Stoi na stacji lokomotywa...”. Pamiętacie przedszkolne spektakle, podczas których z największym zaangażowaniem puszczaliście w ruch „Lokomotywę”? Jest szansa na powtórkę! 1 czerwca podczas co najmniej stu festynów w całej Polsce odbędzie się wspólne czytanie lub recytacja tego wiersza.
Andrzej Nowakowski. Prezes Polskiej Izby Książki