dane osobowe
-
Archiwum Polityki
Oj dana, dana
Ustawa o ochronie danych osobowych stała się parawanem, którym łatwo i wygodnie można się zasłonić przed odpowiedzialnością. Nagminnie wykorzystują ją urzędnicy, by ukryć niewygodne informacje. Źle interpretowana zwykłym obywatelom potrafi skomplikować życie. I nie opuszcza nas także po śmierci.
23.10.2004 -
Archiwum Polityki
Barek, Muszka, Dziwa
Polacy potrafią okazać sporo fantazji przy nadawaniu imion swoim dzieciom, choć statystyki mówią, że w tym względzie wciąż główny głos ma tradycja. Zbliżające się imieniny Piotra i Pawła (ponad milion solenizantów) zapowiadają się na jedno z największych świąt narodowych.
28.06.2003 -
Archiwum Polityki
Z chorobą do magla
8.09.2001 -
Archiwum Polityki
Akta nadwrażliwości
9.12.2000 -
Archiwum Polityki
Zorro, brat Tupaka
Najbardziej ekscentryczne imiona nadają swoim dzieciom mieszkańcy okolic Warszawy i Trójmiasta. To na północy mieszkają Stenuela, Marża, Pacyfik, Jad, Stera i Oralia. Nie mówiąc już o Mao, Stalinie oraz słynnym Solidariuszu. Południowa i wschodnia Polska chrzci bardziej konserwatywnie.
24.06.2000 -
Archiwum Polityki
Tu cię mamy
W Polsce prowadzi się setki tysięcy rejestrów, ewidencji i spisów: osób, majątku i praw do niego, koncesji i zezwoleń, pojazdów, uprawnień zawodowych, przywilejów i kar nałożonych na obywateli. Zajmują się tym dziesiątki tysięcy pracowników – urzędów, sądów, banków, szkół, parafii, policji oraz tajnych służb. Często – bez sensu. Wiele rejestrów i banków danych powiela się (są na przykład aż trzy banki dawców szpiku). Równie wielu brakuje. Ogromnych zbiorów informacji nie łączy się i nie udostępnia, choćby poprzez Internet. Do wielu archiwów jeszcze w ogóle nie zajrzał komputer. Ojczyzna staje się coraz bardziej demokratyczna, ale obywatelom – wygląda na to – zagraża nowy totalitaryzm: niekontrolowana wszechwiedza różnych instytucji na ich temat. Wszechwiedza, dodajmy, chaotyczna, w której panuje gigantyczny bałagan. Tam gdzie Amerykaninowi czy Norwegowi wystarcza jeden numer, np. ubezpieczenia społecznego, Polak rejestrowy występuje w kilkunastu postaciach. Skoro każdy ma PESEL, to po co mu jeszcze podatkowy NIP? Końca tego numerowania nie widać, podobnie jak i porządkowania systemów rejestrów, z których wiele działa bez podstawy prawnej albo – co gorsza – przekracza ramy prawa. Oto co wie o każdym z nas kartotekowy Wielki Brat.
6.05.2000 -
Archiwum Polityki
Wesele po kolędzie
W związku z obchodzonym Rokiem Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa Kuria Archidiecezji Łódzkiej wydała instrukcję duszpasterską, wedle której księża mają teraz wydatnie pomagać w zawarciu małżeństw kościelnych osobom żyjącym w konkubinatach oraz w chrzczeniu nieochrzczonych dotychczas dzieci. Emocje wywołała nie tyle deklaracja daleko idącej (nawet finansowej) pomocy, co fakt istnienia i zamiar wykorzystania parafialnych kartotek.
4.03.2000 -
Klasyki Polityki
Anna N. nie ma wirusa HIV, ZUS był innego zdania
Jakieś trzy lata temu znajomi zaczęli ją wypytywać, czy to prawda, że jest narkomanką, że ma HIV czy AIDS, bo krążą takie plotki.
26.02.2000 -
Archiwum Polityki
Poza kontrolą
12.02.2000 -
Archiwum Polityki
Baza żywych i umarłych
ZUS twierdzi, że dlatego przekazał funduszom emerytalnym zaledwie 10 proc. należnych składek, bo ma kłopoty z identyfikacją osób, które zawarły umowy z funduszami. Zdaniem prezesa Stanisława Alota, winę za to ponosi polskie prawo. Przy okazji objawił się niesłychany bałagan w państwowych bazach danych.
14.08.1999