Po ponad 30 latach od publicznej obrony znów dostępna jest praca doktorska Jarosława Kaczyńskiego. Poszukiwano jej od lat, spekulując nawet, czy aby taka na pewno powstała, bądź czy nie zawiera treści mało dziś politycznie poprawnych.
Po ponad 30 latach od publicznej obrony znów dostępna jest praca doktorska Jarosława Kaczyńskiego. Poszukiwano jej od lat, spekulując nawet, czy aby taka na pewno powstała, bądź czy nie zawiera treści mało dziś politycznie poprawnych.
Rozmowa z Agnieszką Kulą, autorką pracy doktorskiej „Cechy stylowe publicystyki ekonomicznej na materiale »Polityki« z lat 1957–2004”, obronionej na UAM w Poznaniu.
Rozdarci pomiędzy pracą a nauką, rynkiem a szkołą. Doktoranci, jeszcze nie naukowcy, ale już nie studenci. Kiedy tuż po obronie pracy magisterskiej bez żadnego przygotowania stają po drugiej stronie katedry, by prowadzić zajęcia, zastanawiają się, czy ze studentami być na ty, czy na pan, pani.
Rozmowa z prof. dr. hab. Stefanem Amsterdamskim, filozofem, kierownikiem Szkoły Nauk Społecznych przy Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk
Wśród z reguły entuzjastycznej, wspierającej nasz pomysł korespondencji, jaka nieustannie płynie do redakcji od momentu ogłoszenia akcji (POLITYKA10), znajdujemy niekiedy głos sceptyka: kilkunastoma stypendiami niewiele zmienicie, nie powinniście wyręczać państwa w jego obowiązkach. To demoralizujące – upomina nas czytelnik z USA podpisujący się Irving Washington – gdy w tym samym pokoju asystenckim będą siedzieli naukowiec, któremu się poszczęści i zostanie przez was obdarowany, i ten biedujący dalej na gołej budżetowej pensji. Na wątpliwości odpowiadają fundatorzy kolejnych stypendiów, którzy zechcieli przyłączyć się do naszego przedsięwzięcia.
Połowa obecnych doktorantów nigdy nie zamierzała i nie planuje zajmować się nauką. Przed tygodniem publikowaliśmy Raport z codziennego życia i pracy młodych naukowców. Teraz nieco więcej informacji o tym, jak kształci się przyszłych ludzi nauki, kto garnie się do tej pracy, a kto ucieka – nim ją podejmie.
Pojęcie doktoranta jest w polskim prawie równie abstrakcyjne, jak śnieżyca w lipcu. Tymczasem uczestnicy dziennych studiów doktoranckich stanowią coraz liczniejszą grupę młodych ludzi, którzy w przyszłości uformują kadrę naukową w naszym kraju.