W drugiej kadencji resort Piotra Glińskiego rozdzielał fundusze sprawnie – bardziej z naciskiem na historię niż przyszłość, bardziej na tożsamość niż na codzienność. Pozostawał blisko artystycznych instytucji, ale w dystansie do samych artystów.
Spot Instytutu Książki robi wrażenie autoparodii ujętej w konwencji hollywoodzkiego kina – z ponurym angielskim lektorem w tle. Ale to nie parodia. To się dzieje na serio.
Gdy polscy i zagraniczni czytelnicy z entuzjazmem i honorami witali i witają noblistkę Olgę Tokarczuk, rodzimy Instytut Książki na targach we Frankfurcie ledwie ją zauważył.
Zadziwiające jest zadufanie nowej ekipy Instytutu Książki.
Szef Instytutu Książki Dariusz Jaworski chce promować tę rodzimą literaturę, którą do tej pory pomijano: religijną, filozoficzną, historyczną. Co może dowodzić, że niespecjalnie polski rynek zna.
Instytut Książki teraz blokuje tłumaczy. Skutek będzie taki, że powstanie po prostu o wiele mniej przekładów.
Pod listem podpisali się uznani polscy twórcy. Między innymi teść Andrzeja Dudy.