Giganci kina mierzyli się z przebojami box office, a zwyciężył czarny koń i faworyt: przewrotny film „Wszystko wszędzie naraz”. Polski kandydat statuetki nie otrzymał, ale konkurentów miał bardzo silnych.
W nocy z niedzieli na poniedziałek gala oscarowa. 95. edycja wręczenia nagród zapowiada się wyjątkowo atrakcyjnie. Dla Polaków dlatego, że szansę na statuetkę ma Jerzy Skolimowski. A wydarzyć się może wszystko.
Jerzy nigdy nie miał tak dobrej prasy. Pewnie też dlatego, że film idealnie trafił w swój czas – mówi Ewa Piaskowska, producentka i współscenarzystka nominowanego do Oscara „IO” Jerzego Skolimowskiego.
„IO” Jerzego Skolimowskiego z szansą na Oscara – to oczywiście najważniejsza wiadomość po ogłoszeniu tegorocznych nominacji. Radość – choć spodziewana – jest olbrzymia. Najwięcej nominacji zdobyły „Wszystko wszędzie naraz”, „Duchy Inisherin” oraz „Na Zachodzie bez zmian”. Były jakieś zaskoczenia?
Wizjonerski eksperyment, fenomenalna adaptacja, hit o księdzu Kaczkowskim, filmy, które uczą, jak żyć. Autorskie podsumowanie 2022 roku w polskim kinie.
„IO” to osobisty esej poświęcony budowaniu lepszych relacji ludzi ze zwierzętami. Ważny i nowatorski, ale czy zdobędzie nominację do Oscara i zapisze się w historii kina – to już sprawa dyskusyjna.
Z czułością dziś myślimy o ośle za sprawą filmu Jerzego Skolimowskiego „IO”. Ale od tysięcy lat emocje człowieka wobec tego zwierzęcia balansują między szacunkiem i pogardą, okrucieństwem i współczuciem, obojętnością i rozczuleniem.
Nie umniejszając wagi ani jakości zgłoszonych propozycji, nie ulega wątpliwości, że w tak trudnej i wymagającej konkurencji największe szanse, by zaistnieć w oscarowym wyścigu, ma właśnie Skolimowski.
Złota Palma przyznana po raz drugi Szwedowi Rubenowi Östlundowi to ukłon w stronę kina radykalnie prowokacyjnego. Jerzy Skolimowski wyróżniony Nagrodą Jury idealnie wpisał się w ten trend.
„IO” to przejmujący protest przeciwko niehumanitarnemu traktowaniu zwierząt, zabijaniu, niszczeniu przyrody. W drugiej kolejności – smutna bajka, w której przeglądają się sprawcy, ofiary i świadkowie. Film otrzymał Nagrodę Jury (ex aequo zostali wyróżnieni Felix Van Groeningen i Charlotte Vandermeersch za „Le otto montagne”). Złotą Palmę odebrał Ruben Östlund za „Triangle of Sadness”.