Atak w Kabulu przerwał proces ewakuacji i potwierdził obecność w Afganistanie najbardziej radykalnego ugrupowania islamizmu, które po wycofaniu się wojsk amerykańskich będzie miało pełną swobodę działania. Według informacji Pentagonu zginęło co najmniej 12 żołnierzy USA.
Talibowie coraz częściej podkreślają, jak mocno się zmienili; na każdym kroku mówią, że chcą „inkluzywnego” rządu. Czy to jeszcze propaganda, czy już polityka?
Amerykański prezydent przemilczał tragiczne koszty odwrotu amerykańskich wojsk – chaos fali uchodźców, los afgańskich kobiet i perspektywę kolejnej wojny domowej – i nie uznał swej odpowiedzialności za to, co dzieje się dziś w Afganistanie.
Spin-doktorzy przy Joe Bidenie wychodzą ze skóry, aby rejteradę z Afganistanu przedstawić w możliwie korzystnym świetle. Amerykanie mają na to określenie: putting lipstick on a pig, szminkowanie świni, żeby wyglądała ładnie.
Ofensywa talibów w Afganistanie postępuje – zaledwie kilka tygodni przed całkowitym wycofaniem wojsk USA z tego kraju. Od piątku grupie udało się zdobyć aż sześć prowincji wraz z ich stolicami.
Kongresmeni są zaniepokojeni pomysłami PiS i ostrzegają, że ustawa godząca w TVN może negatywnie wpłynąć na stosunki Polski z USA: ekonomiczne, a nawet wojskowe.
Brzezinski jest jak mało kto przygotowany do służby dyplomatycznej w Polsce, gdzie problemy rządów prawa i wolności mediów stają się główną kością niezgody między Warszawą a Waszyngtonem pod rządami Bidena.
Prokuratorzy ustalili, że gubernator Andrew Cuomo molestował seksualnie co najmniej 11 kobiet, naruszając zatwierdzone przez siebie stanowe prawa i normy zachowania. Joe Biden wezwał go do dymisji.
Dla krytyków Ameryki Guantanamo jest symbolem naruszania praw człowieka w walce z terroryzmem islamskim. Ekipa Bidena nie obiecuje jednak go zamknąć, oświadcza tylko, że zamierza „zmniejszyć populację przetrzymywanych”.
Ekipa PiS otworzyła właśnie kolejny front zimnej wojny z USA. A ściślej, ze znienawidzoną przez nią demokratyczną administracją Joe Bidena.