W moim pokoju na Manhattanie mam pięć okien. Jeżeli się dobrze wychylę przez jedno z trzech wychodzących na 101 ulicę, widzę rzekę Hudson, w tym miejscu wąską, czyli szerokości czterech Wiseł. Paręnaście ulic stąd Izaak Singer, kiedy się już przeprowadził na Manhattan z Brighton Beach, obserwował cienie nad Hudsonem. Singer się martwił, że w Nowym Jorku za dużo się dzieje i dlatego nic nie widać. Więc żeby spokojnie popodglądać, pod koniec się przeniósł do Miami.
Nowe zbiory opowiadań Olgi Tokarczuk i Wojciecha Kuczoka to z pewnością najbardziej oczekiwane, jak się to teraz mówi, książki jesieni. I obie nie zawodzą: zarówno „Ostatnie historie” jak i „Widmokrąg” dowodzą, że literatura to sztuka tworzenia zajmujących opowieści, ale też sposób przybliżania tego, co w życiu tajemnicze, nieoczywiste i co, w zasadzie, wymyka się słowom i opisom.
Płonące wieżowce World Trade Center są już ikoną XXI w. Śpiewano o nich songi, nakręcono setki filmów dokumentalnych, napisano tysiące esejów i książek faktograficznych. Zdążyły też już trafić do literatury powieściowej. Z bardzo interesującym skutkiem.
Dziesięć lat po śmierci Zbigniewa Nienackiego Pan Samochodzik, najsławniejsza postać stworzona przez tego pisarza, trzyma się zaskakująco dobrze. W ciągu ostatniej dekady spod innych już piór wyszło ponad 50 dzieł z tym bohaterem w roli głównej.