Konferencja Mateusza Morawieckiego i Mariusza Kamińskiego była preludium do sejmowego głosowania nad stanem wyjątkowym. Miała wzbudzić poczucie rosnącego zagrożenia i presję „Polek i Polaków”, by wszystkie polityczne siły zgodnie zagłosowały „za bezpieczeństwem”.
Rozporządzenie w sposób oczywisty ma jeden cel: odciąć społeczeństwo od informacji na temat sytuacji na granicy oraz uniemożliwić ujawnianie przypadków łamania prawa przez Straż Graniczną.
Lecą głowy po śmierci młodego Ukraińca w izbie wytrzeźwień we Wrocławiu. W tym samym czasie Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał wyrok w sprawie dwóch innych polskich funkcjonariuszy: naruszyli zakaz tortur i nieludzkiego postępowania.
„Prezydent podjął decyzję o wydaniu rozporządzenia o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na wnioskowanym przez rząd terenie” - poinformował w czwartek Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy.
PiS tworzy nową służbę do walki z cyberprzestępczością. Eksperci alarmują: przy okazji ścigania przestępców można będzie, poza kontrolą, tropić opozycję i dziennikarzy. I w ogóle – każdego.
To, co robi rząd, utajniając obrady Sejmu w sytuacji kryzysu bezpieczeństwa państwa i własnego wizerunku, jest nie do zaakceptowania. Posłowie opozycji nie powinni się temu podporządkować, mimo że grożą im konsekwencje.
Roma locuta, causa finita. Trudno sobie wyobrazić, by jakiś szeregowy prokurator zdecydował inaczej, niż obwieścił to prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Tak wygląda polskie piekło. O działaniach państwowych organów, jakimi są NIK i prokuratura, decyduje wyłącznie konflikt polityczny i osobiste interesy. Podobnie jak o wyborach w środku pandemii – interes partii rządzącej.
To historia o tym, jak odpowiedzialni za bezpieczeństwo państwa politycy PiS przejęli służby specjalne i zaprzęgnęli je do walki ze swoimi przeciwnikami.
Minister ujawnił, że osoby, których wizerunki utrwalili dziennikarze i demonstranci, to funkcjonariusze policji. Jest więc pierwszą osobą, którą prokuratura powinna się zająć.