Porażkę przekuć w sukces, krytyków uznać za wrogów. Władza daje przykład, a rozgrywający polskim futbolem się uczą.
Spotkanie tych drużyn budzi spore kontrowersje, a w tle pobrzmiewają echa kolonializmu, religijnych napięć i hiszpańskiej wojny domowej. Maroko wyeliminowało rywala z dalszych rozgrywek w mundialu. Powtórzy się scenariusz po meczu z Belgią?
Czołowi gracze reprezentacji Polski wystosowali wotum nieufności wobec selekcjonera Czesława Michniewicza. Tylko dlaczego propagowany przez niego antyfutbol wcześniej im nie przeszkadzał?
W jednej ósmej finału mistrzostw świata Polska przegrała z Francją 1:3 i tym samym odpadła z turnieju. Sensacji nie było, ale wstydu też nie. Wreszcie. Po drugiej stronie był jednak Kylian Mbappe, który może być największą gwiazdą mundialu.
Niektórzy zawodnicy mówią o ciśnieniu, które im towarzyszyło w rozgrywkach grupowych. Tak bardzo chcieli zwalczyć tę klątwę występów na wielkich turniejach. Od dekad ostatnim elementem grupowej triady był niezmiennie mecz o honor. Teraz już nie muszą, teraz mogą. I to ma wyzwolić inicjatywę.
Choć żeby pokonać naszych Orłów, nie trzeba było wybitnych umiejętności, to wygrana wystarczyła, by Argentyńczycy znów uwierzyli w marzenia o mistrzostwie świata. A o Polakach nie mają najlepszego zdania.
Można się cieszyć z awansu do jednej ósmej mistrzostw w Katarze, ale byłoby wielką przesadą popadać w triumfalne tony. Polska miała więcej szczęścia niż umiejętności. Teraz spotka się z mistrzami świata – Francją.
Saudowie zamierzają ubiegać się o tytuł gospodarza mistrzostw świata w 2030 r. w partnerstwie z Egiptem i Grecją. I pewnie się uda, bo poważnych konkurentów brak, a organizacji, jaką jest FIFA, łamanie praw człowieka najwyraźniej nie przeszkadza.
Po dzisiejszym meczu Polski z Arabią Saudyjską na stadionie Education City pod Dohą skróci się lista wariantów ostatecznego kształtu grupy C. Jeszcze więcej będzie można powiedzieć, gdy skończy się wieczorne spotkanie Argentyny i Meksyku. Polacy zaczynają o godz. 14.
Polska zremisowała z Meksykiem 0:0. Ten remis niczego nie przekreśla, ale też niczego nie ułatwia. Tym bardziej że w kolejnym meczu spotykamy się z sensacyjną Arabią Saudyjską.