Unia Europejska chce zmniejszyć ilość wyrzucanych opakowań i upowszechnić pojemniki wielorazowe. Tymczasem Polska ma wciąż wyjątkowo archaiczne przepisy. Tracimy na nich miliardy i toniemy w śmieciowym absurdzie.
Oczekiwany przez tyle lat, po raz pierwszy pojawi się w Polsce. Na dodatek na niejednym muzycznym festiwalu: kubek wielorazowego użytku na napoje.
To smutne, że toniemy w zużytym plastiku, a równocześnie nie potrafimy go selekcjonować i przetwarzać, więc surowce wtórne do recyklingu sprowadzamy z zagranicy.
Szczelnie pakowana w plastik żywność, jednorazowe sztućce, maseczki ochronne i gumowe rękawiczki, własny samochód zamiast komunikacji miejskiej. Koronawirus wymusił zmianę nawyków konsumentów. Niestety, głównie na gorsze.
Do końca 2021 r. z użytku w Kanadzie ma zniknąć kilka rodzajów jednorazowego plastiku. Taki zakaz w dobie koronawirusa wiąże się ze szczególnymi problemami.
Wałbrzych chce wprowadzić najbardziej restrykcyjne przepisy antyplastikowe w Polsce, ale zmiany już raz zablokował wojewoda dolnośląski. Nowa uchwała jest mniej surowa, ale znów jest przeciw.
Stoimy na skraju. Nie wiemy, jakie będzie tempo zmian klimatu, może szybsze, niż zakładają niezbyt wesołe prognozy – mówi Stanisław Łubieński, autor „Książki o śmieciach”.
W pandemii więcej czasu spędzaliśmy w domu, otoczeni przedmiotami, których składu zwykle nie znamy. Rozmowa z Joanną Szabuńko z fundacji Kupuj Odpowiedzialnie.
Ta nerwica to nigdy nieopuszczający nas niepokój, że nasze życie wpływa na świat – mówi Stanisław Łubieński, autor „Książki o śmieciach”.
Pandemia koronawirusa zapewne spowoduje wzrost zanieczyszczenia środowiska jednorazowymi, nierozkładającymi się plastikami.