Na rigipsach trzeba tykać. Jak w zegarku, osiem godzin, a jeśli w akordzie, to dwanaście. A i tak pod koniec dniówki szef potrafi warknąć: Schnelle! Gdyby nie te siedem euro na godzinę, to... Jutro piątek, zjazd na wocheende. Autobaną z Berlina będą pod Opolem za pięć godzin. Dom, dzieci, niedzielny obiad. W poniedziałek rano trzeba być z powrotem w robocie. Co dziesiąty mieszkaniec województwa opolskiego pracuje stale za granicą. Razem przywożą rocznie dwa miliardy złotych.
Nie możesz znaleźć firmy, która cię zatrudni, stwórz ją sobie sam. Wielu bezrobotnych tak zrobiło.
Pochodzą z Bełżca; tego samego, o którym Żydzi śpiewają nostalgiczne piosenki. Spakowały walizki i ruszyły do Warszawy szukać szansy na inne życie. Przebijają się krok po kroku, ciężko pracując – świetne panny z miasteczka, z którego się ucieka.
Uprzejmie mówi się o niej – policja pracy, obraźliwie – gestapo. Ściga nielegalnie zatrudnionych. Roboty ma huk, bo w naszym kraju pracuje kilkaset tysięcy rodaków i cudzoziemców. Ale mało kto traktuje ją poważnie.
Jeśli wszyscy przedsiębiorcy zostaną objęci jednakową 19-proc. stawką podatku dochodowego, każdy, kto pracuje na etacie i płaci podatek większy, będzie się musiał zastanowić, czy nie zostać jednoosobowym przedsiębiorcą zatrudniającym samego siebie.
Blake Carrington brał teczkę, całował Crystle i szedł do pracy pomnażać miliony. Telewidz nie miał wątpliwości, że Carrington ciężko pracuje i to pracuje dla pieniędzy. W polskich serialach nie jest to takie oczywiste.
Co poniedziałek „Gazeta Wyborcza” publikuje obszerny okołopięćdziesięciostronicowy dodatek „Praca”, adresowany do pracodawców i pracobiorców: wielkich, średnich i małych. Przyjrzeliśmy się kilku numerom tegorocznej „Pracy” w wydaniu stołecznym. Zwracaliśmy uwagę na styl anonsów – wymagania stawiane kandydatom oraz cechy języka, jaki obowiązuje w tego rodzaju społecznej komunikacji.
Czujesz się wypalony? Nudzi cię ciągle ta sama robota? Myślisz o innym zawodzie? Czemu nie spróbować. Są tacy, którzy po zmianie profesji wręcz odżyli, a zjawisko wielokrotnej zmiany kwalifikacji jest coraz częstsze.
W dobie szalejącego bezrobocia, paradoksalnie, można być skazanym na pracę. Im trudniej o płatne zajęcie, tym częściej sądy tę karę orzekają. Nie tak dawno na roboty skazano na przykład artystkę Dorotę Nieznalską.
W tym zawodzie mimo bezrobocia łatwo znaleźć pracę. Równie szybko można ją stracić. Przedstawicielom handlowym – od skrótu p.h. zwanym potocznie pehowcami – nie ma czego zazdrościć: najszybciej zbierają baty, gdy firmie wiedzie się gorzej.