Pod osłoną wojny irackiej Fidel Castro kazał aresztować kilkudziesięciu opozycjonistów. Pozostawił jednak na wolności najważniejszych: Oswalda Payę, Elizarda Sancheza i Vladimira Rocę. Co to za gra?
Wybuchł kolejny spór, czy cel może uświęcać środki
Społeczność międzynarodowa powołała do życia pierwszy w historii sąd ogólnoświatowy z taką myślą, że sąd ów osądzi to, czego nie wezmą na wokandę sądy krajowe, wkroczy tam, gdzie uczciwi sędziowie są bezradni albo zastraszeni przez dyktatury, a policja polityczna kontroluje przebieg śledztwa.
Baronessa Patricia Scotland. Minister do Spraw Praw Człowieka w Wielkiej Brytanii
Ledwie szwajcarskie banki zaczęły po pół wieku spłacać stare rachunki, nastąpił prawdziwy wysyp pozwów ze spóźnionymi pretensjami. Do francuskich kolei – że woziły do obozów koncentracyjnych, do Ameryki – że w porę nie zbombardowała Auschwitz. A teraz na konferencji w Durbanie (RPA) kraje afrykańskie – i amerykańscy Murzyni – przebili wszystkich: za kajdany i niewolniczy wyzysk żądają bilionów dolarów. Czy sąd jest jednak właściwą instytucją do wyrównywania krzywd i poprawiania historii?
Ponad trzysta tysięcy osób rocznie korzysta w Polsce z usług izb wytrzeźwień. Decyzja o umieszczeniu w placówce wiąże się z pozbawieniem wolności. Czy ta władza (sądząc z liczb – najbliższa przeciętnemu obywatelowi) nie bywa nadużywana i czy polskie „żłobki” są legalne – przeanalizowali na trzeźwo sędziowie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Oto wnioski.
Proces byłego senatora, prezesa Westy, ślimaczy się przed łódzkim sądem szósty rok, lecz nie to było ostatnio przedmiotem troski sędziów w Strasburgu. Europejski Trybunał Praw Człowieka zasądził 30 tys. zł zadośćuczynienia za straty moralne, jakie poniósł Janusz Baranowski w wyniku nieprawidłowo zastosowanego wobec niego tymczasowego aresztowania. Sprawy Baranowskiego by nie było, gdyby Polska zachowała minimum staranności i przezorności.
Kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce (13 grudnia 1981 r.) zbiega się z okrągłą 50 rocznicą uchwalenia przez Zgromadzenie Ogólne NZ powszechnej Deklaracji Praw Człowieka (10 grudnia 1948 r.). Związek wydarzeń z pozoru odległy. A jednak! Zaproszony do tej rubryki gość, opozycjonista w PRL, poseł w RP, wspomina telefon Antoniego Rubinsteina do Antoniego Słonimskiego z czasów zmiany konstytucji PRL w 1976 r.: "Ta stara była taka dobra i zupełnie nieużywana". Władze państw komunistycznych traktowały prawa obywatelskie pogardliwie: A ile dywizji ma Deklaracja Praw Człowieka!? W tej sytuacji helsiński "trzeci koszyk" mógł posłużyć do rozmontowania systemu sowieckiego. Ale nie wszyscy i nie od razu to zrozumieli.
Czy słowa "ćwok", "głupek" są na miejscu wobec przedstawiciela władzy? Na to pytanie ma z całą powagą odpowiedzieć 18 listopada br. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Spór w łonie Trybunału może być interesujący i zacięty. Nim bowiem znalazł się na wokandzie, badała go Europejska Komisja Praw Człowieka, a zdania w niej tak się podzieliły, że jeden głos tylko (8 na 7) przeważył o nadaniu skardze dalszego biegu.