Mam nadzieję, że premier nie chce wyważać otwartych drzwi – pomysły rządu komentuje socjolożka Renata Szredzińska, członkini zarządu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Temat tragicznej sytuacji psychiatrii dziecięcej wraca jak bumerang, kiedy opozycja spiera się z rządem o pieniądze. Polityczna licytacja, kto pomaga więcej, nie poprawia jednak doli chorych.
Jeśli nasze dzieci dźwigały zbyt wiele na barkach, to w ostatnich latach dołożyliśmy kamieni. Psychiatria już się zawaliła, a zaraz za nią w kolejce jest szkoła.
Brak sensownego systemu, przepełnione oddziały szpitalne, brak personelu. Psychiatria dzieci i młodzieży od lat nie może wydobyć się z kryzysu. Młodzi pacjenci i ich rodzice są w dramatycznym położeniu.
Mamy coraz więcej kłopotów psychicznych i o połowę mniej psychiatrów niż europejska średnia. Dobrze, że są wśród nich nietuzinkowi zapaleńcy.
„Lot nad kukułczym gniazdem” nakręcono 40 lat temu. Ale dziś nie jesteśmy już świrami, których trzeba odizolować i karać za objawy.
Szpital psychiatryczny w Obrzycach pod Międzyrzeczem. W listopadowym chłodzie – jakby bezludny, dziwnie cichy. A przecież przez ponad 100 lat szalała tu historia. Wcielała w życie swe utopie i swe barbarzyństwa.
Reforma polskiej psychiatrii, mimo szumnej nazwy Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego, nie została zrealizowana. Nowy minister zdrowia zapowiada kolejną, w tym samym duchu co poprzednia. Czy tym razem się uda?
Rozmowa z Martą B., matką chorego na schizofrenię Adama, o życiu w strachu o syna i przed synem oraz o systemowej spychologii: byle pozbyć się chorego.
Dr hab. Andrzej Cechnicki, kierownik Zakładu Psychiatrii Środowiskowej Katedry Psychiatrii CMUJ, o tym, dlaczego realia z „Lotu nad kukułczym gniazdem” wciąż u nas obowiązują.