Jakub Plączkowski. Sierota. Rocznik 1982. Artysta art brut. Od dziecka z papierami niepełnosprawnego. Po ukończeniu 17. roku życia wielokrotnie uznawany za niezdolnego do pracy. Właśnie stracił rentę socjalną.
Po zmianach w systemie orzecznictwa każdy będzie miał wpis „zdolny do pracy”, a ZUS orzeknie, do jakiej pracy wciąż nadaje się rencista.
W 1999 r. straciły prawa do rent po tragicznie zmarłych mężach, górnikach. Teraz mają nadzieję, że dzięki Ewie i Beacie uda im się je odzyskać.
Pewien rencista wojskowy zauważył, że przez dziury w systemie rentowym ZUS przeciśnie się nawet najzdrowszy człowiek. To odkrycie złamało mu życie.
Zwykle nie lubią tych słów: inwalida, kombatant, weteran. Wolą: nie do końca sprawny, który chce coś jeszcze w życiu robić. Irak miał im dać pieniądze, życiową stabilizację. Zabrał prawie wszystko.
Unijne renty strukturalne powinny przyspieszyć proces powiększania się gospodarstw. Niewielkie są jednak szanse, że ten cel osiągniemy.
Polska jest rekordzistką Europy pod względem liczby osób biorących rentę. Co piąta złotówka z budżetu trafia do rencistów. Co ósmy obywatel w wieku produkcyjnym – legalnie lub nie – dostaje od kilkuset do ponad 7 tys. zł miesięcznie za „niezdolność do pracy”. Wkrótce możemy okazać się społeczeństwem niezdolnym do normalnego życia ekonomicznego.
Bóg raczy wiedzieć, z czego żyją. Urodzić się dziś we wsi Smarzewo lub Ruda Komorska, to jakby dostać się do zaklętego kręgu. Tutaj uczysz się jednego: jak uczepić się renty.
W Wałbrzychu jednego dnia zatrzymano 27 osób zamieszanych w aferę korupcyjną, a policja zapowiada kolejne aresztowania. W mieście za pieniądze można było załatwić wszystko: zaświadczenie o niezdolności do służby wojskowej, rentę chorobową, długotrwałe zwolnienie. Trzeba było tylko wiedzieć, kiedy, komu i jak dużą wręczyć łapówkę.