Wybory prezydenckie będą kluczowe dla lewicy – pokażą, czy jest w stanie ugruntować zdobyte dość niespodziewanie w wyborach do Sejmu kilkunastoprocentowe poparcie. Liderzy tej formacji zdają się tego nie dostrzegać.
Nowa Lewica – tak będzie się nazywać ugrupowanie powstałe z połączenia Wiosny i SLD. Wierchuszka obu partii jest przekonana, że może na tym mariażu tylko zyskać.
Moją główną intencją w tym felietonie jest ilustracja poziomu (a właściwie jego braku) argumentacyjnego polskiej prawicy. Uderza nie tylko nagminne posługiwanie się antysemityzmem.
Polska to taki dziwny kraj w środku Europy, gdzie w XXI w. edukacja seksualna i dostęp dzieci i młodzieży do rzetelnej wiedzy o swojej płciowości jest kwestią kontrowersyjną.
Pod odezwą Centrum Życia i Rodziny, bijącego na alarm w związku z „Homoideologią w ZHP!!!” (pisownia oryginalna), podpisuje się 20 tys. ludzi. Naczelniczka Związku ripostuje: „Harcerstwa nie można zamknąć w podręcznikach sprzed stu lat!”.
Z badań wynika, że na starcie kampanii prezydenckiej faworytem jest Andrzej Duda. Kto będzie jego rywalem? Donald Tusk, Małgorzata Kidawa-Błońska czy Władysław Kosiniak-Kamysz?
Dla lewicy stawką w tych wyborach było przede wszystkim dowieźć wynik z początku kampanii. Po doświadczeniach Ryszarda Petru i Wiosny wiedzieliśmy, że to się nie musi udać – rozmowa z analitykiem politycznym Tomaszem Karoniem.
Spora część wyborców popiera postulaty Lewicy, a PO jest osłabiona. Podzielenie się tuż po wyborach utrudni SLD, Wiośnie i Razem przegonienie partii Schetyny.
O akcji ratunkowej poinformowała na Facebooku Ochotnicza Straż Pożarna z Reguta: „Poszkodowanego kierowcę wraz ze swoim dwuletnim synem wydostał z płonącego samochodu i jak prawdziwy strażak ruszył na płonący samochód z gaśnicą”.
Były prezydent był najważniejszym gościem katowickiej konwencji SLD, Wiosny i Razem. Mocno wybrzmiał przekaz o wspólnym działaniu trzech pokoleń lewicy i walce o nowoczesne państwo dobrobytu.