Ciągle krążą opowieści o ciężkim losie Arabek. Kobiety widać na ulicy, ale zakryte od stóp do głów i zawsze w towarzystwie męskiego opiekuna. Powszechna jest opinia, że nie mają nic do powiedzenia i całe życie pozostają w cieniu. Ale jak zwykle jest to tylko jedna strona medalu.
Rektor Harvardu gęsto tłumaczy się z wypowiedzi, którą odebrano jako niepoprawną politycznie. Dotyczyła mniejszej zdolności kobiet do robienia karier naukowych w niektórych dziedzinach. Ale przecież jest coś na rzeczy: kobiety i mężczyźni nie we wszystkim są sobie równi.
Rozmowa z Magdaleną Środą, pełnomocniczką rządu do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn, filozofką, feministką
Feministki i ich krytycy wstrzymali oddech. Do biura pełnomocnika do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn wprowadziła się intelektualistka, doktor habilitowana filozofii, do tego – temperamentna. Feministki liczą na nową jakość w dyskusji o prawach kobiet. Sceptycy zauważają, że sam intelekt w polityce to mało. A urząd Magdaleny Środy jest tak polityczny jak żaden inny.
Z raportu Banku Światowego wynika, że w Polsce co trzeci przedsiębiorca jest kobietą. To jeden z najwyższych wskaźników na świecie. W kraju, w którym według stereotypu kobieta jest strażniczką ogniska domowego, narzuca się pytanie: skąd aż tyle?
Z trudem wywalczona ordynacja Wiery Jelinek (po 20 latach pracy i starań żona proboszcza zelowskiej parafii ewangelicko-reformowanej została pierwszym polskim księdzem-kobietą, POLITYKA 38/03) wzbudziła wielkie nadzieje ambitnych kobiet innych chrześcijańskich wyznań.
Szklany sufit to niewidzialne przeszkody, które oddzielają kobiety od najwyższych szczebli kariery. Lepka podłoga to trwałe przypisanie zawodów zdominowanych przez kobiety do najniższego poziomu dochodów. Oba te amerykańskie terminy pasują jak ulał do polskich realiów.