Perfekcyjnie wyreżyserowana kronika rozstań i powrotów, zachwytów i rozczarowań, miłości i pożądania.
Serial jest w całości mówiony w archaicznej łacinie.
Całość grzęźnie nie tylko w głupocie, ale – co gorsza – w schematach, banałach i nudzie.
Sporo schematów, lasy i współczesny niemiecki przeplatany z łaciną.
Po czterech odcinkach nietrudno zauważyć, że tytułowa branża jest jednym wielkim, nadętym absurdem.
Myśmy sobie postawili za cel, żeby „Król” przy całej swojej mroczności miał poczucie humoru, choć najczęściej to dosyć gorzki, czarny humor – opowiada reżyser Jan P. Matuszyński.
Chcieliśmy polskich superseriali, ale czy je mamy? W kolejnym odcinku naszego podkastu toczymy – kulturalną! – batalię o serial na podstawie prozy Szczepana Twardocha.
„Król”, serial Canal+ według bestsellerowej powieści Szczepana Twardocha, to warszawska historia gangsterska z lat 30. Widowiskowa i ze znów aktualnymi tematami społecznymi i politycznymi.
Twórcy płynnie przechodząc od współczesności do wydarzeń sprzed lat i z powrotem.
Uniwersum stworzone na podstawie popularnej serii komiksowej rozrasta się do rozmiarów telewizyjnego Behemota.