Jaką przyszłość ma dziś utalentowany wiejski dzieciak? Oczywiście, nie tak lichą jak utrapienie lektur szkolnych Janko Muzykant, a jednak częściej skrojoną na miarę rozsądku niż marzeń.
Wieś miałaby więcej płacić? Samoobrona, kółka rolnicze oraz Solidarność RI zapowiedziały już masowe protesty przeciwko zmianom w systemie emerytur i objęciu rolników powszechnymi podatkami. Takie zmiany naruszą przede wszystkim interesy najbogatszych chłopów. Żeby jednak batalia była skuteczna, do protestu trzeba zmobilizować biednych.
Polska wieś kojarzy się dzisiaj z Andrzejem Lepperem i jego kompanią. Jak w tej sytuacji mówić o chłopskiej kulturze? Wiesław Myśliwski się odważył.
We wsi Zalipie wysoka komisja chodzi po domach i patrzy, komu się należy dwieście złotych nagrody, a komu nie. Ludzie pytają, czy może by herbaty albo kawy granulowanej? W komisji uczeni z miasta, znający się na sztuce ludowej i lubiący kawę, notują coś w zeszycie względem tych dwustu złotych. Jest tajemniczo, pięknie i zawistnie.
PSL rozgrywa najważniejszą batalię w swojej historii. Od jej wyniku zależy, ile pieniędzy przepłynie w najbliższych latach z kieszeni podatników na wieś i do czyich rąk one trafią. Celem nie jest jednak modernizacja polskiej wsi, lecz pomyślność partii i jej działaczy. SLD daje na to milczące przyzwolenie.
Wieś nazwała ich aliantami, nie do końca to słowo rozumiejąc. Wrogowie czy przyjaciele? W każdym razie obcy i jakby odwrotni. Wszyscy uciekają ze wsi do miast, alianci – przeciwnie. Nikt nie chce starego domu, oni – wyłącznie taki.
75 lat temu prezydent Mościcki zorganizował pierwsze dożynki ogólnopolskie. Święta plonów – w II RP, w PRL, w III RP – obfitowały w momenty podniosłe i komiczne, tragiczne i farsowe. Dziś się doszczętnie spluralizowały.
Bóg raczy wiedzieć, z czego żyją. Urodzić się dziś we wsi Smarzewo lub Ruda Komorska, to jakby dostać się do zaklętego kręgu. Tutaj uczysz się jednego: jak uczepić się renty.
W Skoszynie, niedaleko Nowej Słupi, na obrzeżach Gór Świętokrzyskich, ksiądz Jan Mikos stworzył schronisko dla sędziwych rolników. Zaludnia się ono przede wszystkim zimą, gdy nie dla każdego znajduje się kąt na ojcowiźnie.
Rozmowa z dr Barbarą Fedyszak-Radziejowską, socjologiem z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN.