Rozmowa z prof. Ludwigiem E. Feinendegenem, światowej sławy specjalistą w dziedzinie medycyny nuklearnej i radiobiologii, o strachu przed promieniowaniem
Zapowiadany od dawna wynalazek, który miał odmienić naszą cywilizację, nie poraził świata. Nowy skuter, zanim pojawi się na ulicach, będzie musiał pokonać mnóstwo przeszkód.
Świat zachwyca się Gingerem – amerykańską hulajnogą, a my mamy – jak twierdzą media – równie epokowy wynalazek.
W różnych czasach przydają się różne odkrycia. Obecne czasy są niełatwe, ale nasi wynalazcy potrafili się w nich odnaleźć.
Przez dwa dni we Wrocławiu stężenie ludzkiego geniuszu było wyższe niż gdziekolwiek na kuli ziemskiej. Na terenie dawnej stajni zebrali się wynalazcy płynących pod prąd łódek i okularów ostrzegających przed zaśnięciem, budowniczowie rowerów poruszających się bez łańcucha i poduszkowców, odkrywcy cudownych systemów gwarantujących wygraną w totolotka. Odbyło się I Ogólnopolskie Forum Niekonwencjonalnych Wynalazków, Konstrukcji i Pomysłów.
Mnożeniem truizmów byłoby dowodzenie, iż kończące się stulecie stanowiło wiek niesłychanych postępów techniki, epokę wielkich i małych wynalazków, które w decydujący sposób zmieniły nasze życie. I nasze dzieje. W żadnym chyba stuleciu technika nie wpłynęła tak szybko na historię polityczną epoki, jak to miało miejsce w okresie zamkniętym datami 1914–1989, bo na te właśnie lata przypada, moim zdaniem, wiek XX, niesłychanie krótki w porównaniu z poprzednim stuleciem. Można co prawda przypomnieć, iż na przełomie średniowiecza i czasów nowożytnych wynalazek prochu oraz szerokie zastosowanie broni palnej położyły kres hegemonii rycerstwa w życiu politycznym Europy, ale nastąpiło to w sumie w dość powolnym tempie i było rozłożone na parę pokoleń. Tymczasem w XX wieku na jedną generację wypadły dwie wojny światowe, dwa totalitaryzmy (niemiecki i sowiecki), a jeśli idzie o samą tylko Polskę – dwukrotne odzyskanie niepodległości. Zaiste współcześni Europejczycy, wspominając przeszłość, mogą powtórzyć za biblijnym eklezjastą: za duży wiatr na naszą wełnę...
Wynalazki często rodzą się z lenistwa. Wymyślamy pilota, by sterować telewizorem na odległość, bo nie chce nam się wstawać z wygodnej kanapy. Równie silnym motorem wynalazczości jest irytacja, spowodowana przez drobne niedogodności. Dwaj Brytyjczycy David Hillman i David Gibbs podjęli próbę przeglądu wynalezionych w XX stuleciu drobiazgów likwidujących takie niewygody.
"Dwadzieścia nagród, w tym cztery ordery wynalazczości, dostali Polacy na światowej wystawie wynalazków Eureka ´99" - podała w dzień po zakończeniu 48 Salonu Wynalazków i Innowacji w Brukseli Polska Agencja Prasowa. Ale tak naprawdę spośród 52 pokazywanych tam polskich projektów 34 zdobyło złote medale, w tym 9 ze specjalnym wyróżnieniem jury. Gdzie kryje się zagadka rozmnożonego złota Eureki?
W wywiadzie udzielonym "Gazecie Wyborczej" przez gen. Sławomira Petelickiego ujawniono, że słynny detergentowy proszek IXI nie był polskim wynalazkiem. Technologię wykradli w USA agenci wywiadu. Kultowy produkt lat 60. i 70. wchodzący do kanonu osiągnięć polskiej myśli naukowo-technicznej został odarty z mitu.