Historia

Dlaczego w 1938 roku Polska postawiła Litwie ultimatum?

Kraków, marzec 1938. Komunikat o ultimatum wystosowanym przez rząd polski do rządu litewskiego. Kraków, marzec 1938. Komunikat o ultimatum wystosowanym przez rząd polski do rządu litewskiego. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Po skutecznych aneksjach dokonanych przez III Rzeszę władze II RP postanowiły skorzystać ze sprzyjającej międzynarodowej sytuacji.
Czeski Cieszyn, październik 1938. Wieszanie tabliczki z nazwą ul. Józefa Piłsudskiego po zajęciu Zaolzia.Narodowe Archiwum Cyfrowe Czeski Cieszyn, październik 1938. Wieszanie tabliczki z nazwą ul. Józefa Piłsudskiego po zajęciu Zaolzia.

W 1938 r. po skutecznych aneksjach dokonanych przez III Rzeszę – Anschluss Austrii w marcu i odebranie Sudetów Czechosłowacji we wrześniu – władze II RP postanowiły skorzystać ze sprzyjającej międzynarodowej sytuacji. Jeszcze w marcu incydent na granicy polsko-litewskiej stał się pretekstem do postawienia Litwie ultimatum i złamania jej oporu wobec nawiązania stosunków dyplomatycznych z Polską (czego rządy litewskie konsekwentnie odmawiały od czasu zajęcia Wilna przez II RP w 1920 r.).

Wojsko polskie nie przekroczyło litewskiej granicy, lecz manifestowało gotowość do takiej interwencji. Jesienią Rzeczpospolita wymogła na Czechosłowacji oddanie Zaolzia. Na początku października wprowadziła tam armię. Uległość Litwy i Czechosłowacji wzmocniło w Polsce złudne poczucie mocarstwowości.

Z komunikatu Polskiej Agencji Telegraficznej:

W nocy 10/11 marca, [...] na odcinku Marcinkańce granicy polsko-litewskiej, [...] patrol KOP [Korpusu Ochrony Pogranicza] spostrzegł na terytorium Polski dwóch osobników, którzy właśnie przekroczyli nielegalnie granicę. Kiedy patrol wezwał ich do zatrzymania się, osobnicy zaczęli uciekać – jeden w głąb terytorium polskiego, drugi w kierunku terytorium litewskiego. Dowódca patrolu zaczął ścigać pierwszego, gdy drugi był ścigany przez żołnierza Stanisława Serafima. Ten ostatni zbłądził w ciemności i znalazł się po drugiej stronie granicy, gdzie w odległości 3 metrów od linii granicznej został ostrzelany przez [...] policję litewską. Żołnierz Serafim zmarł.

Warszawa, 11 marca 1938

[„Gazeta Polska”, 13 marca 1938]

Michał Römer (prawnik, rektor Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie, Polak z pochodzenia) w dzienniku:

Sytuacja polityczna, w jakiej się znalazła Litwa, nie jest dobra. Zabór Austrii przez Hitlera [Anschluss, 12 marca] podniecił i rozpętał wszelkie pożądania zaborcze. Rozzuchwalił apetyty i poczucie bezkarności gwałtu. Że może to działać na Polskę i na te w niej czynniki, które mają dosyć „krnąbrności” Litwy i chciałyby z nią skończyć metodami faktów dokonanych – to pewne. […] Nastroje agresywne, narastające w atmosferze europejskiej – […] są zaraźliwe.

Kowno, 15 marca 1938

[Michał Römer, Dziennik, Biblioteka Akademii Nauk Litwy w Wilnie, sygn. F.138-2254]

Z noty ultymatywnej rządu polskiego do rządu Litwy:

Rząd polski oświadcza […], że za jedyne załatwienie, odpowiadające powadze sytuacji, uważa natychmiastowe nawiązanie normalnych stosunków dyplomatycznych, bez żadnych conditions préalables [warunków wstępnych]. Jest to jedyna droga do uregulowania spraw sąsiedzkich dla każdego rządu, który jest ożywiony rzeczywiście dobrą wolą uniknięcia niebezpiecznych dla pokoju wydarzeń. […]

Rząd polski pozostawia rządowi litewskiemu 48 godzin dla przyjęcia powyższej propozycji. […] Powyższa propozycja nie może być przedmiotem dyskusji ani co do formy, ani co do treści.

Warszawa, 17 marca 1938

[Polskie Dokumenty Dyplomatyczne 1938, Warszawa 2007]

Z informacji w wileńskim „Słowie”:

Na placu Marszałka Piłsudskiego zgromadził się kilkunastotysięczny tłum, podzielony na cały szereg organizacji, z wielką ilością sztandarów i transparentów […]: „Ukarać zbrodniarzy litewskich!”, „Serce Polski – to Wilno”, „Marszałku Śmigły, prowadź nas na Kowno!”, „Niech żyje unia Litwy z Polską!”, „Zmusić Kowno do uregulowania stosunków polsko-litewskich”.

Warszawa, 17 marca 1938

[„Słowo”, 18 marca 1938]

Maria Dąbrowska (pisarka) w dzienniku:

W ogromnym napięciu czekamy na odpowiedź na polskie ultimatum, żądające nawiązania normalnych stosunków dyplomatycznych z tym krajem. […] Wreszcie, o pierwszej dodatek nadzwyczajny, że Litwa przyjęła polskie warunki. Ogromna ulga.

Warszawa, 19 marca 1938

[Maria Dąbrowska, Dzienniki, t. 4, Warszawa 2009]

Michał Römer w dzienniku:

Przyjęcie przez Litwę żądań ultymatywnych polskich nie jest niczym innym, jak załamaniem całej dotychczasowej polityki narodowej litewskiej. […] Jest w tym i obraza, i upokorzenie, i rozterka głęboka rozdroża, i przeczucia oraz reminiscencja historyczna Unii Lubelskiej.

Kowno, 20 marca 1938

[Michał Römer, Dziennik…]

Paweł Starzeński (sekretarz Józefa Becka):

Zbliżał się doroczny kongres partyjny hitlerowców w Norymberdze. [...] 12 września Hitler się odezwał, zrobił to w sposób nawet jak na niego wyjątkowo gwałtowny, używając wielu niewybrednych zwrotów pod adresem [prezydenta Czechosłowacji Edvarda] Beneša, na którym skoncentrował całą wagę swego ataku. Zaraz potem wybuchły zamieszki w Sudetach [zamieszkanych przez mniejszość niemiecką]. [...]

Kolejne dni, kiedy [przywódca Niemców sudeckich Konrad] Henlein postawił po raz pierwszy żądanie przyłączenia Sudetów do Niemiec [...], stworzyły dla [ministra spraw zagranicznych Józefa] Becka nowe położenie. [...] Ponowił w Paryżu i Londynie żądania Polski udzielenia nam takich samych ustępstw na Zaolziu, jakie zostaną przyznane w Sudetach.

Warszawa, 17 września 1938

[Paweł Starzeński, Trzy lata z Beckiem, Warszawa 1991]

Michał Römer w dzienniku:

Dramat Czechosłowacji rozwija się. Francja z Anglią skapitulowały wobec Hitlera i robią nacisk na rząd praski, aby ustąpił dla ocalenia pokoju, czyli inaczej mówiąc – zgodził się na... rewizję granic, stanowiącą oczywiście wyrzeczenie się Sudetów na rzecz Niemiec. […] Ten sukces Hitlera rozzuchwala Niemców i co dalej z tego się rozwinie – trudno przesądzać. […]

Polska rozpętała u siebie wielką kampanię wiecową, zgłosiła swe żądania w drodze dyplomatycznej i zapowiada zabór Śląska manu militari [zbrojnie], o ile Śląsk nie zostanie jej zwrócony dobrowolnie.

Kowno, 22 września 1938

[Michał Römer, Dziennik…]

Z ultimatum rządu RP wobec rządu Czechosłowacji:

Rząd polski widzi się zmuszony żądać w sposób najbardziej kategoryczny [...]: natychmiastowego ustąpienia oddziałów wojskowych i policyjnych z terytorium [Zaolzia] [...] i oddania w sposób ostateczny wspomnianego terytorium polskim władzom wojskowym.

Praga, 30 września 1938

[Monachium 1938. Polskie dokumenty dyplomatyczne, Warszawa 1985]

Z komunikatu Polskiej Agencji Telegraficznej:

Nota polska [...] została dziś przyjęta w całej rozciągłości przez rząd republiki czesko-słowackiej. Stosownie do brzmienia noty polskiej, rejon Cieszyna zostanie przekazany władzom wojskowym polskim do godziny 14.00 w ciągu dnia 2 października 1938.

Warszawa, 1 października 1938

[„Nowy Dziennik”, 2 października 1938]

Z informacji w „Myśli Narodowej”:

Stał się fakt radosny: [...] powiększyliśmy granice Rzeczypospolitej. [...] Zdobyliśmy się na krok wybiegający poza ideę wyłączną obrony, krok o charakterze ekspansywnym. Znaczenie więc moralne i materialne zajęcia Śląska jest duże – fakt ten nie może pozostać bez następstw w dalszym biegu naszej polityki zagranicznej.

Warszawa, 9 października 1938

[„Myśl Narodowa” nr 44/1938]

Maria Dąbrowska (pisarka) w dzienniku:

Wychodzę z tych dwu miesięcy jakaś zdruzgotana duchowo, tak wszystko, co się dzieje jest nie w moim guście (aneksja Śląska Zaolziańskiego w porozumieniu z Niemcami, którzy dokonali aneksji Sudetów). Nie chcę już nawet poruszać tych wszystkich spraw. ([pisarz] Jurek Stempowski powiedział: „Ta aneksja jest wstępem do nowego rozbioru Polski”).

Warszawa, 29 października 1938

[Maria Dąbrowska, Dzienniki 1914–1965, t. 4, 19371941, Warszawa 2009]

***

Opracowanie: Marta Markowska (Ośrodek KARTA), współpraca: Przemysław Bogusz, Milena Chodoła, Mariusz Fiłon, Amadeusz Kazanowski, Wojciech Rodak, Adam Safaryjski, Małgorzata Sopyło (zespół „Nieskończenie Niepodległej”).

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama