Po rozwiązaniu w 1991 r. Układu Warszawskiego – sojuszu polityczno-wojskowego państw tzw. bloku wschodniego – Polska rozpoczęła starania o przystąpienie do NATO (North Atlantic Treaty Organization), decydując się na oparcie polityki bezpieczeństwa na strukturach zachodnich.
Zgoda Stanów Zjednoczonych na udział Rzeczpospolitej w Sojuszu Północnoatlantyckim zmieniła usytuowanie państwa polskiego w europejskim układzie sił.
Zbigniew Brzeziński (politolog i dyplomata, strateg polityki USA) w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”:
Decyzja NATO [na szczycie 9 lipca, o zaproszeniu Polski, Czech i Węgier do członkostwa w Sojuszu] ma dla Polski przełomowe historyczne znaczenie. (...) Rozwój wypadków idzie w pozytywnym kierunku i uważam, że szanse na ratyfikację polskiego członkostwa przez parlamenty państw NATO są duże. Ale będzie to proces skomplikowany. Wymaga jednomyślności ze strony wszystkich 16 państw Sojuszu. (...) W samych Stanach Zjednoczonych będzie się toczyć bardzo ostra debata, czy USA powinny brać na swe barki dalsze zobowiązania w dziedzinie bezpieczeństwa w stosunku do Europy. Polska będzie szczególnie pod lupą – jeśli nadal będzie krajem stabilnie demokratycznym, tolerancyjnym, politycznie umiarkowanym, to szanse są bardzo duże. (...)
Pamiętam moje poczucie szalonej frustracji i zawodu w 1945 roku, kiedy II wojna światowa, która zaczęła się od napadu na Polskę, nie skończyła się dla niej jednoznacznym zwycięstwem, lecz jedynie zmianą jednej dominacji wewnętrznej na drugą. Teraz nadszedł czas zadośćuczynienia. Mam nadzieję, że zostanie on zwieńczony za dwa lata oficjalnym wejściem Polski do Sojuszu.
Waszyngton, 9 lipca 1997
[„Gazeta Wyborcza” nr 158/1997]
Bronisław Geremek (szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych):
Historyczne doświadczenia Polski uczyły nas, że trzeba się strzec politycznego osamotnienia i że polityka mądrych aliansów jest gwarancją niepodległości. Zdarzały się nam także takie alianse, które grzebały niepodległość Polski, wtrącały ją w zależność i łamały jej godność. Historyczny wymiar wejścia Polski do NATO wynika z tego, że nasz kraj wchodzi do sojuszu, który odpowiada polskim interesom narodowym i który swoje zadania obronne i polityczne zbudował na wspólnocie wartości i tradycji Zachodu.
Warszawa, 9 lipca 1997
[Bronisław Geremek, Polska wraca do wspólnoty Zachodu, „Gazeta Wyborcza” nr 158/1997]
Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski w przemówieniu na placu Zamkowym, podczas wizyty prezydenta USA Billa Clintona:
Wszystko, co dzieje się w tych dniach, ma wymiar historyczny. Nadchodzi kres porządku jałtańskiego. Powiększa się obszar stabilności i bezpieczeństwa. Umacnia się pokojowy ład. Polska od stuleci nie miała lepszej niż dziś sytuacji. (...)
Żyjemy w epoce, której symbolami są nie mury, ale mosty między ludźmi. Nie wrogość, ale współpraca. Nie równowaga strachu, ale wspólne bezpieczeństwo. (...)
Nasi partnerzy muszą wiedzieć: udział w NATO to cel wpisany w naszą polską rację stanu. Polityka zagraniczna Polski jest jedna, ponadpartyjna i niezmienna. Wybór przez nas orientacji euroatlantyckiej nie nastąpił pod wpływem okoliczności, chwili. Za uczestnictwem Polski w NATO wypowiada się ogromna większość polskiego społeczeństwa, wszystkie liczące się ugrupowania polityczne. To wybór naturalny, logiczny, uzasadniony ponadtysiącletnią historią naszego państwa.
Warszawa, 10 lipca 1997
[„Gazeta Wyborcza” nr 160/1997]
Prezydent USA Bill Clinton w przemówieniu na placu Zamkowym:
Polska zajmuje swoje miejsce we wspólnocie demokracji. Już nigdy o waszym losie nie będą decydować inni. Już nigdy prawo do wolności nie zostanie wam odmówione. Polska powraca do domu. Rozszerzając NATO, pomożemy zapobiec kolejnej wojnie doświadczającej Polskę, kolejnej wojnie w Europie, kolejnej wojnie, w której także Amerykanie mogą stracić życie.
Warszawa, 10 lipca 1997
[„Gazeta Wyborcza” nr 160/1997]
Bronisław Geremek (minister spraw zagranicznych) w wypowiedzi sejmowej:
Geografii nie można zmienić – powiedział swego czasu generał [Charles] de Gaulle – można natomiast zmienić geopolitykę. Dwaj dyktatorzy, Hitler i Stalin, zmienili nam geografię, natomiast geopolitykę zmienialiśmy w ostatnich latach sami, ze wsparciem instytucji demokratycznych Zachodu i dzięki demokratycznemu odrodzeniu na Wschodzie. Nasze obecne starania o członkostwo w NATO i Unii Europejskiej, nasze wysiłki, by stworzyć zarysy nowej polityki regionalnej, należy postrzegać jako istotne, ale tylko fragmenty konstruowania nowego, sprawiedliwszego i umocowanego na trwalszym fundamencie porządku europejskiego.
Warszawa, 5 marca 1998
[Biblioteka Sejmowa, http://biblioteka.sejm.gov.pl]
Prezydent Aleksander Kwaśniewski po podpisaniu Aktu Ratyfikacji w sprawie przystąpienia Polski do Traktatu Północnoatlantyckiego:
W kwietniu, jako pełnoprawni członkowie Sojuszu, wspólnie celebrować będziemy w Waszyngtonie uroczystość pięćdziesięciolecia NATO. Pomyślimy wtedy z dumą, że potrafiliśmy zrozumieć lekcję historii. Pomyślimy o przyszłości – z nadzieją, ale i twardym postanowieniem zapewnienia lepszego XXI wieku. Dziś w NATO, jutro w Unii Europejskiej.
Warszawa, 26 lutego 1999
[Archiwum Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, www.prezydent.pl]
Wacław Radziwinowicz (korespondent z Moskwy) w „Gazecie Wyborczej”:
Moskwa wczoraj niemal jednogłośnie potępiała rozszerzenie NATO. [Prezydent] Borys Jelcyn, według rzecznika Kremla, nie uważa przyjęcia nowych członków do Sojuszu „za konstruktywny krok” (...). Rosyjskie MSZ powtórzyło, że „rozszerzenie NATO nie sprzyja wzmocnieniu zaufania i stabilności w stosunkach międzynarodowych”. (...) „Niezawisimaja Gazieta” oskarża nas o to, że jesteśmy „nastawieni znacznie bardziej antyrosyjsko niż Zachód”. Zdaniem tej gazety, to pod wpływem Czech, Polski i Węgier Sojusz opracowuje nową koncepcję swej strategii, która może doprowadzić do agresji NATO na Rosję.
Moskwa, 12 marca 1999
[Wacław Radziwinowicz, Rosja na to mówi „niet”, „Gazeta wyborcza” nr 61/1999]
Piotr Naimski (doradca ds. bezpieczeństwa w gabinecie politycznym premiera Jerzego Buzka) w „Rzeczpospolitej”:
Spełnia się marzenie naszych ojców i dziadów o Polsce niepodległej i bezpiecznej. To nam przyszło realizować testament Piłsudskiego, Dmowskiego, Witosa i tych niezliczonych rodaków, którzy w wieku XX płacili krwią, poniżeniem i biedą za to, że byli Polakami. To my likwidujemy skutki jałtańskiego podziału Europy. (...) NATO, wnosząc trwały element transatlantyckiej współpracy, dało Europie tak upragnione poczucie bezpieczeństwa. Stany Zjednoczone i Kanada, stworzone przez Europejczyków i wzrosłe w kręgu europejskiej cywilizacji, dały starej Europie możliwości odbudowy i bezpiecznego rozwoju. Polska bezpieczna i niepodległa stanie się trwałym elementem chronionego przez NATO obszaru stabilizacji i dobrobytu.
Warszawa, 13 marca 1999
[„Rzeczpospolita” nr 61/1999]
Jan Nowak-Jeziorański w felietonie:
Stoimy dziś wobec szansy historycznej, której Polska jeszcze nigdy nie miała. Organizm państwa polskiego nigdy nie był tak silny i zwarty. (...) Czy Polacy wytrzymają swój własny sukces? (...)
Stoimy wobec historycznego wyzwania, jakim będzie włączenie się do Wspólnoty Europejskiej. Jest ono historyczną koniecznością. Polska, odcięta od Europy i olbrzymiego rynku, skazałaby siebie na permanentne zacofanie i ubóstwo. (...)
W przeszłości nasze losy zależały od zwycięstwa nad wrogami, którzy zagrażali naszym granicom i niepodległości. Dziś przyszłość Polski zależy od jej zwycięstwa nad samą sobą.
Warszawa, 20 czerwca 1999
[Jan Nowak-Jeziorański, Fakty, wydarzenia, opinie, Warszawa 2001]
***
Opracowanie: Marta Markowska (Ośrodek KARTA), współpraca: Przemysław Bogusz, Milena Chodoła, Mariusz Fiłon, Amadeusz Kazanowski, Wojciech Rodak, Adam Safaryjski, Małgorzata Sopyło (zespół „Nieskończenie Niepodległej”).