Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Był sobie Polak i Rusek

Jak Rosjanie patrzą dziś na Polaków

Dmitrij Miedwiediew i Bronisław Komorowski podczas wizyty prezydenta Rosji w Warszawie. Grudzień 2010 rok Dmitrij Miedwiediew i Bronisław Komorowski podczas wizyty prezydenta Rosji w Warszawie. Grudzień 2010 rok Maciej Andrzejewski / BEW
Wspólne wątki historii powodują, że Polacy i Rosjanie powinni się rozumieć wyjątkowo dobrze. A przecież nie potrafią – i do listy licznych wzajemnych niechęci i nieporozumień ciągle dochodzą nowe – pisze Nikołaj I. Bucharin, profesor Rosyjskiej Akademii Nauk.
Plakat bolszewicki z 1920 roku z hasłem: Ukraińscy i Rosjanie już nie będą pracować dla (polskich) panówEAST NEWS Plakat bolszewicki z 1920 roku z hasłem: Ukraińscy i Rosjanie już nie będą pracować dla (polskich) panów
Polski plakat propagandowy z 1920 rokuForum Polski plakat propagandowy z 1920 roku

W odróżnieniu od tożsamości w okresie radzieckim nowa tożsamość narodowa Rosjan odwołuje się do znacznie większej liczby źródeł. Formuje się ona na bazie historii Rusi Kijowskiej, księstw ruskich, Złotej Ordy, Wielkiego Księstwa Moskiewskiego, caratu rosyjskiego, imperium rosyjskiego i Związku Radzieckiego.

Do roli najważniejszego czynnika w kształtowaniu nowej tożsamości pretenduje Rosyjska Cerkiew Prawosławna (RCP) i w najbliższych dziesięcioleciach ta jej rola będzie coraz większa. Źródłem ideologicznym nowej rosyjskiej tożsamości są również tradycje okcydentalizmu, słowianofilstwa i euroazjatyzmu.

Ważną rolę w kształtowaniu nowej tożsamości rosyjskiej odgrywa proces desowietyzacji społeczeństwa drogą reform politycznych i ekonomicznych. O ile Federacja Rosyjska zrobiła już istotny krok na drodze rozwoju gospodarki rynkowej, o tyle demokratyzacja Rosji jest dość długim procesem historycznym, ponieważ kraj ten ma nader słabe tradycje demokratyczne, nie można więc żądać natychmiastowego wprowadzenia zachodnich standardów w tej dziedzinie.

W ostatnich latach w Rosji trwa spór między zwolennikami wyboru odrębnej, rosyjskiej drogi rozwoju a tymi, którzy opowiadają się za wyborem drogi europejskiej. Ich dyskusja pokazuje, że odrębna droga rozwoju propagowana przez komunistów sprowadza się w istocie do odtworzenia Związku Radzieckiego, a przez nacjonalistów – do odrodzenia imperium (nawet takiego jak za czasów caratu). Jedynie liberalno-demokratyczna część inteligencji toczy boje o wybór zachodniej drogi rozwoju. Niepowodzenie reform rosyjskich demokratów pierwszej fali i obecny kryzys światowy spowodowały, że u części społeczeństwa pojawiły się wątpliwości co do słuszności wyboru tej akurat drogi.

Obecne władze nie chcą pogłębienia nowych sprzeczności ani rozłamów w społeczeństwie rosyjskim. Dlatego nie popierają wezwań do wyraźnego określenia, jakie tradycje kontynuuje Rosja postradziecka. Wyniki badań socjologicznych pokazują, że współczesna Rosja jest najczęściej odbierana jako spadkobierczyni Związku Radzieckiego, poprzez który urzeczywistnia się dziedziczny związek z imperium Romanowów. W społeczeństwie rosyjskim stopniowo zanika uraz spowodowany rozpadem ZSRR. Istniejąca nieokreśloność co do tożsamości narodowej Rosji wpływa i będzie wpływała negatywnie na stosunki Federacji Rosyjskiej z Polską.

Nowa Rosja na razie wciąż jeszcze jest krajem, któremu obecnie brakuje większych osiągnięć i który mało czym może się poszczycić. Odgrywanie roli mocarstwa energetycznego na razie nie bardzo się udaje. Realizację nowego wielkiego projektu modernizacji kraju wstrzymuje kryzys światowy. Dlatego znaczące tradycje historyczne, związane z dziedzictwem imperium rosyjskiego i/lub Związku Radzieckiego, są obecnym władzom niezbędne.

Różnice ocen historycznych to rzeczywistość, której zatuszowywanie nie ma sensu i jest szkodliwe. Liczyć się z nią to za mało – należy starać się ją zrozumieć. Narody nigdy nie wymazują ze swojej pamięci historycznej tego, co było związane ze stratami. Jest oczywiste, że istnieją elementy wspólnej pamięci historycznej Rosjan i Polaków. W latach II wojny światowej ucierpiały ze strony najeźdźców faszystowskich narody obu państw. Nie wolno zapominać o wspólnie przelanej krwi w walce z hitleryzmem, o powojennej współpracy na wielką skalę. Miliony obywateli radzieckich i setki tysięcy Polaków deportowano, męczono lub zabijano w stalinowskich katowniach i łagrach. Bezproduktywne i niebezpieczne jest dzisiaj dzielenie narodów na ofiary i katów, ocenianie przeszłości w kategoriach winy historycznej jednych wobec drugich.

Dla Rosjan nie ma sensu ignorowanie polskiej pamięci narodowej, sprawianie wrażenia, że ona w ogóle nie istnieje. Nierozumne jest odrzucanie jej zasadności, ogłaszanie hurtem jako kłamliwych tych faktów i wyjaśnień, które za nią stoją. Rosjanie powinni na nowo zrozumieć Polskę i Polaków, a Polacy – Rosję i Rosjan.

Wraz z nową Rosją odrodziła się pamięć historyczna, część tradycji historycznych związanych z imperium rosyjskim i mających związek z Polakami i z Polską. Te elementy pamięci zaczynają być obecne we współczesnej świadomości Rosjan – poprzez wydarzenia historyczne w XVII–XIX w. Pojawiło się zainteresowanie okresem rosyjskiej smuty w XVII stuleciu. Częściowo powraca dawna negatywna ocena polskich powstań narodowowyzwoleńczych przeciwko caratowi w latach 1794, 1830–31, 1863–64, związana z ich ukierunkowaniem antyrosyjskim. Historia relacji rosyjsko-polskich znów zaczyna być odbierana jako walka o istnienie państwa rosyjskiego i jako rywalizacja między tymi państwami o wpływy w Europie Wschodniej.

Pod koniec 2004 r. ustanowiono nowe święto państwowe Federacji Rosyjskiej – Dzień Jedności Narodowej. Obchodzone jest ono 4 listopada na pamiątkę „wyzwolenia Moskwy od interwentów polsko-litewskich” w 1612 r. przez oddziały pospolitego ruszenia pod dowództwem Kuźmy M. Minina i Dmitrija M. Pożarskiego. W Polsce obawiano się, że w związku z tym świętem nasilą się w Rosji nastroje antypolskie i umocni się w masowej świadomości Rosjan negatywny stereotyp Polaka. Jednak pierwsze i kolejne obchody Dnia Jedności Narodowej pokazały, że nie stały się one okazją do kampanii antypolskich. Wyniki badania socjologicznego przeprowadzone w październiku 2009 r. przez Ogólnorosyjskie Centrum Badania Opinii Publicznej (WCIOM) świadczą o tym, że połowa Rosjan (51 proc.) nie wie, jakie właściwie święto obchodzone jest 4 listopada. Poprawną jego nazwę potrafiło wymienić zaledwie 16 proc. Rosjan. Można uważać, że tradycje narodowo-historyczne – sztucznie stworzone jako przeciwwaga dla radzieckich tradycji historycznych 7 listopada – zweryfikowane przez nową wiedzę i doświadczenie, stopniowo będą odchodzić w przeszłość.

Niestety, w podręcznikach szkolnych i filmach w obu państwach usiłuje się kultywować epizody konfrontacji Rosjan i Polaków. Historia Rosji w rosyjskich podręcznikach jest obecnie traktowana jako historia państwa zwycięzcy, podczas gdy w polskich podręcznikach przedstawia się Polskę w wielu okresach jej historii jako państwo będące ofiarą, a Rosję jako kata i okupanta. Polska w XIX i XX w. niezmiennie przedstawiana jest jako ofiara Rosji i Niemiec, a czasem nawet ofiara USA z powodu „zdrady” w Jałcie. W Rosji niektóre kręgi społeczne są gotowe zniekształcać fakty w historii stosunków radziecko-polskich w celu stworzenia wizerunku wroga.

Specyfika rosyjskiej świadomości historycznej polega na tym, że bez mechanizmu państwowego świadomość ta w ogóle by się nie wytworzyła. Masowa świadomość historyczna skupia się wokół zasadniczych wątków historii radzieckiej. Główne wydarzenia to Wielka Wojna Ojczyźniana, lot w kosmos i rewolucja październikowa. Czasami wspomina się również I wojnę światową, a reszta uchodzi z pamięci w mitologiczną przestrzeń.

W 2003 r. do dziesiątki najbardziej znaczących rosyjskich postaci historycznych wszedł Władimir Putin, a od 2008 r. jest on już w pierwszej piątce. Jednocześnie stopniowo oddala się Lenin, a coraz wyżej w tym rankingu pną się Puszkin i Stalin (ten ostatni nie wchodził w 1989 r. nawet do pierwszej dziesiątki, a w 2008 r. był już w pierwszej trójce).

Do świadomości zbiorowej wszedł wizerunek narodu wyłącznie jako pokojowego, łagodnego, cierpliwego męczennika, którego istnieniu zagrażają przeróżne wewnętrzne i zewnętrzne niebezpieczeństwa. Ogólnie historia narodowa jawi się jako ciągłe doświadczenia, walka, ofiary, stała konfrontacja z wrogami. Wybawienie i przekształcenie kraju w jedno z najpotężniejszych mocarstw możliwe jest tylko dzięki silnej i ambitnej władzy, która jednoczy amorficzną i bierną masę ludności i nią kieruje.

W historii relacji rosyjsko-polskich Rosjanie orientują się słabo. Sondaż przeprowadzony w styczniu 2005 r. przez Fundację Opinii Społecznej wykazał, że większość Rosjan (54 proc.) nic nie wie o zbrodni katyńskiej – masowym mordzie polskich jeńców wojennych w 1940 r. Zaledwie 16 proc. ankietowanych oświadczyło, że wie o tej zbrodni, 24 proc. – że coś o niej słyszało, a 6 proc. nie miało zdania na ten temat. Gdy zapytano uczestników badania, czy Władimir Putin powinien oficjalnie przeprosić za tę zbrodnię, okazało się, że jedna trzecia uważa, że powinien, 35 proc. – że nie powinien, a 32 proc. nie miało zdania. Ci, którzy uważają, że przeprosiny są niezbędne, najczęściej wychodzą z założenia, że Rosjanie ponoszą odpowiedzialność historyczną za działania podejmowane przez ich państwo w przeszłości (11 proc. wszystkich ankietowanych); 6 proc. mówi o ciężarze popełnionej zbrodni i korzyści z takiego kroku dla dalszego rozwoju relacji rosyjsko-polskich. Na pytanie zadane przez Centrum Analityczne Lewady w lipcu 2009 r.: „Czy wie Pan/Pani, że we wrześniu 1939 r. wojska Armii Czerwonej wkroczyły do Polski walczącej z Niemcami hitlerowskimi i zajęły terytoria uzgodnione w tajnym planie Mołotowa i Ribbentropa?”, 16 proc. respondentów odpowiedziało „tak”, a 61 proc. – nie.

Dla Rosjan zwycięstwo w II wojnie światowej jest ważną składową i wartością tożsamości. Kiedy podaje się je w wątpliwość lub w ogóle dyskutuje się o tym, czują się obrażeni. Zwycięstwo nad nazizmem traktowane jest jako zasadnicza, a nierzadko i jedyna pozytywna spuścizna czasów radzieckich, która może zostać wykorzystana do konsolidacji współczesnego społeczeństwa rosyjskiego. Jednocześnie pozwala ono na usunięcie zbrodni Stalina na drugi plan.

Rosjanie ostro występują przeciwko próbom fałszowania historii II wojny światowej. Próby stawiania znaku równości między ZSRR a nazistowskimi Niemcami są postrzegane wyłącznie jako usiłowanie zrównania ofiar i katów. W Rosji za bluźniercze uznaje się próby podejmowane przez poszczególnych polityków „ustawienia w jednym szeregu okupacji faszystowskiej i misji wyzwoleńczej Armii Czerwonej”. Rosja i Rosjanie są bardzo wrażliwi na bezczeszczenie, niszczenie lub przenoszenie pomników i mogił żołnierzy radzieckich poległych podczas wyzwalania państw nadbałtyckich oraz Europy Środkowej i Wschodniej. U części społeczeństwa w Polsce symbole totalitarne na tych pomnikach wywołują wrogość.

Rosyjscy demokraci występują przeciw zbytniemu mitologizowaniu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Twierdzą, że „dla systemu radzieckiego wojna rzeczywiście zakończyła się zwycięstwem – wszak utrzymał się on i rozprzestrzenił na Europę Wschodnią. A dla narodów naszego kraju (Rosji – przyp. tłum.) mówienie o zwycięstwie jest zbyt cyniczne. Takie zwycięstwo bardziej przypomina tragedię. Przecież zbawczy system jeszcze przez pół wieku męczył i terroryzował własnych obywateli. Jednak w obecnych czasach większość społeczeństwa rosyjskiego nie zgadza się z takimi stwierdzeniami.

W Rosji nie ma takiego odcięcia się od radzieckiej historii, jakiego dokonano w niektórych dawnych republikach radzieckich, a obecnie niepodległych państwach.

We współczesnej Rosji z reguły nietknięte pozostają pomniki i tablice pamiątkowe związane z okresem radzieckim. Na budynkach państwowych nierzadko współistnieją ze sobą nowe i stare symbole państwowe. Ostatnio jednak w społeczeństwie zaczyna być widoczna walka o radzieckie symbole. Zaostrza się dyskusja związana z mauzoleum Włodzimierza Lenina i pochówkiem jego ciała. Przedstawiciele władz lokalnych coraz częściej podejmują temat pozbycia się pamiątek po poprzedniej epoce. Jednak – o czym świadczą rezultaty przeprowadzonego w listopadzie 2008 r. sondażu WCIOM – większość (65 proc.) Rosjan uważa za możliwe, a nawet za konieczne, zachowanie symboli komunizmu jako części historii. Dotyczy to zwłaszcza nazw ulic i placów, pomników czy też symbolu sierpa i młota.

W Związku Radzieckim totalitaryzm był nierozerwalnie związany z reżimem stalinowskim. Elementami składowymi tego reżimu były: lekceważenie człowieka, przemoc państwowa, polityka masowych represji. Wskutek tych ostatnich ucierpieli nie tylko obywatele radzieccy i narody ZSRR, ale również cudzoziemcy. Wśród poszkodowanych były setki tysięcy Polaków.

W ostatnich latach w niektórych kręgach społeczeństwa rosyjskiego jest prowadzona kampania gloryfikacji Stalina. Przedstawia się go jako wielkiego przywódcę państwa i modernizatora, efektywnego menedżera, który nadał społeczeństwu tożsamość heroiczną, otoczoną aureolą chwały, triumfu i dumy z osiągniętych sukcesów. Należy zaznaczyć, że prezydent Dmitrij Miedwiediew 30 października 2009 r. oświadczył na swoim wideoblogu, że „istotne jest niedopuszczenie – pod pozorem przywrócenia sprawiedliwości historycznej – do usprawiedliwienia tych, którzy niszczyli własny naród. (…) Żaden rozwój kraju, żadne jego sukcesy czy ambicje nie mogą być osiągane za cenę ludzkiego nieszczęścia”.

Stalin i stalinizm nadal wymagają obiektywnej oceny historycznej. Nadal aktualny jest problem oceny moralno-politycznej i prawnej zbrodni stalinowskich oraz winy za te zbrodnie.

Obecne władze rosyjskie występują przeciw temu, żeby Rosja – jako uznana za prawną spadkobierczynię systemu totalitarnego – ciągle kajała się za zbrodnie dawnego reżimu. Chodzi o to, że w odróżnieniu od Niemiec Związek Radziecki był mocarstwem zwycięskim, a nowa Rosja jest jego spadkobierczynią. W czerwcu 2007 r. Władimir Putin oświadczył, że „nie wolno pozwolić, aby narzucano nam poczucie winy”.

W latach dziewięćdziesiątych XX w. zainteresowanie Rosjan Polską i Polakami się zmniejszyło, choć w pierwszym pięcioleciu nadal pozostawało znaczne. Rosyjskie elity interesowały się polskimi doświadczeniami przejścia do gospodarki rynkowej. Jak pisał Siergiej B. Stankiewicz, doradca prezydenta Borysa Jelcyna, Polska dla Rosjan była obiektem do naśladowania, przykładem „prawdziwego reformatorstwa”. Część rosyjskich biznesmenów zdobywała pierwsze doświadczenia komercyjne w kontaktach z partnerami polskimi. W tym okresie specyficzne zainteresowanie Polską było podtrzymywane przez dziesiątki tysięcy rosyjskich handlarzy na bazarach, którzy mogli się zaznajomić z polską kulturą codzienną.

W drugiej połowie lat 90. zainteresowanie Rosjan Polską i Polakami gwałtownie zmalało. Po nawiązaniu bezpośredniego kontaktu Rosji z Zachodem nowi Rosjanie dostali alergii na Europę Wschodnią jako na coś należącego do gorszego gatunku. Polska z kraju bliskiego w poprzednim okresie stała się – jak napisał czytelnik strony internetowej www.inosmi.ru – krajem „na krańcach świadomości, gdzieś daleko na Zachodzie”.

Ukształtowane w czasach radzieckich postrzeganie Polaków jako przyjaciół zmieniło się wskutek nieoczekiwanego uświadomienia sobie, że w przeszłości Polacy byli wrogami i że teraz Polacy odnoszą się nieprzyjaźnie do Rosjan. Rusofobia w Polsce wywołała u części rosyjskiej inteligencji uczucie obcości wobec Polaków i Polski.

W ciągu 20 lat, które upłynęły od początku przemian, Rosjanie nie osiągnęli żadnej przewagi nad Polakami. Było raczej odwrotnie. Rosjanie nie uważali i nadal nie uważają, że Polska stanowi dla nich realne zagrożenie. Jednak w ostatnich latach zaczęli postrzegać Polskę jako wykonawcę działającego w interesie polityki zagranicznej USA.

Jaki jest zatem obraz Polaka w świadomości współczesnego obywatela Rosji? Badanie socjologiczne, przeprowadzone w październiku 2001 r. przez Fundację Opinii Publicznej (FOM), wykazało, że zbieżność między dwoma narodami Rosjanie widzą w pokrewieństwie rasowym i etnicznym (Słowianie, biali), języku, charakterze (wśród pozytywnych cech wymieniane są: duchowość, dobroć, pracowitość, szeroka dusza, prostota, serdeczna otwartość, umiłowanie pokoju, naiwność), we wspólnej historii, w jednej religii (chrześcijaństwo), zamieszkaniu w Europie itd. Rosjanie i Polacy różnią się od siebie językiem, religią (Rosjanie – prawosławni, Polacy – katolicy), cechami charakteru narodowego, kulturą i obyczajami oraz tradycjami narodowymi.

Jeśli chodzi o cechy charakteru narodowego, to Polakom przypisuje się większą aktywność, przedsiębiorczość, zwartość i zgranie. Jednocześnie określa się Polaków – w odróżnieniu od Rosjan – jako ludzi przebiegłych, skrytych i nietolerancyjnych. Część ankietowanych uważa, że Polacy podchodzą do życia inaczej niż Rosjanie, że są bliżsi psychice zachodniej i dlatego mają bardziej kapitalistyczny sposób myślenia, większy pociąg do własności prywatnej i są w większym stopniu wolni. Polacy są bliżej Zachodu, są bardziej cywilizowani niż Rosjanie, lepiej wychowani, inteligentniejsi, bardziej kulturalni i mają wyższą kulturę pracy. To badanie socjologiczne najwyraźniej świadczy o tym, że Rosjanie są tym narodem w Europie, który najlepiej rozumie Polaków.

Wyobrażenia Rosjan o Polakach zasadniczo zostały odziedziczone po nieodległych dziesięcioleciach socjalistycznych. Jak wynika z badania socjologicznego Fundacji Opinii Publicznej przeprowadzonego w sierpniu 2005 r., Polska kojarzy się Rosjanom z serialem telewizyjnym „Czterej pancerni i pies”, kiełbasą krakowską i sklepami firmy Moda Polska. Jednocześnie zaledwie 4 proc. Rosjan kojarzyło Polskę z Solidarnością.

Wśród wielu postaci, które uosabiają Polskę w Rosji, pierwsze i drugie miejsca zajęły, znacznie wyprzedzając pozostałe, bardzo popularne w społeczeństwie rosyjskim piosenkarki – Anna German i Edyta Piecha (47 i 45 proc.). Następnie sytuują się osoby mające bezpośredni związek z kulturą lub nauką: Barbara Brylska, Fryderyk Chopin i Mikołaj Kopernik (wymieniło je 19–22 proc. badanych). Kolejne 16 proc. odpowiedziało, że Polska kojarzy im się z osobą papieża Jana Pawła II. Współcześni liderzy polityczni, tacy jak Lech Wałęsa, Wojciech Jaruzelski czy Aleksander Kwaśniewski, są wymieniani przez Rosjan rzadziej (8–14 proc.).

O ile badania socjologiczne przeprowadzone w Rosji na początku XXI w. świadczyły o tym, że Rosjanie nie mieli do Polaków szczególnych uprzedzeń i antypatii, o tyle późniejsze sondaże wykazały, że wśród Rosjan nieco wzrosło poczucie obcości wobec Polaków i Polski.

Pozytywny stosunek do Polski w czasach radzieckich spowolnił proces oddalania się Rosjan od Polski. Stosunek ten stopniowo się zmienia, ale nie jest wrogi. Jak wynika z sondaży socjologicznych prowadzonych przez FOM od października 2001 r. do grudnia 2006 r., liczba respondentów, którzy uważają, że Polska jest państwem przyjaznym wobec Rosji, zmniejszyła się z 57 proc. do 30 proc. Odpowiednio liczba Rosjan uznających Polskę za państwo nieprzyjazne zwiększyła się z 25 proc. do 38 proc. Na pytanie: „Jeśli porównamy Pani/Pana stosunek do Polski w przeszłości i obecnie, to które z proponowanych określeń jest Pani/Panu bliższe?, 40 proc. ankietowanych odpowiedziało, że zarówno w przeszłości, jak i obecnie ich nastawienie wobec tego kraju było i jest dobre. Zaledwie 10 proc. Rosjan oświadczyło, że miało i ma zły stosunek do Polski.

Badania rosyjskich i polskich socjologów w latach 1998–2002 wykazały, że w polskim społeczeństwie negatywne stereotypy w stosunku do Rosji stanowią część tożsamości europejskiej popieranej przez elity rządzące. W świadomości rosyjskiej Polacy są postrzegani jako „giermkowie” agresywnej polityki zachodniej, która narusza interesy rosyjskie. Z reguły – i to wyraźnie pokazują rezultaty badania – etnopolityczne mity każdej ze stron mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Dla Rosjan ważna pozostaje tożsamość kojarzona z państwem, i to silnym, podczas gdy polska tożsamość wyrasta z tradycji narodowych i kulturalnych. W Polsce przeszłość przeważa nad teraźniejszością, co prowadzi do tego, że tożsamość narodowa Polaków znajduje się w stanie mobilizacji, jakby zagrożenie tej tożsamości istniało po dziś dzień. Polscy koledzy biorący udział w badaniu zgodzili się co do tego, że rosyjska świadomość społeczna, bardziej otwarta na różnorodność etniczną i kulturową, wydaje się nowocześniejsza niż bardziej hermetyczna świadomość Polaków. Jednakże po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej Polacy przełamują tę swoją hermetyczność.

Artykuł jest częścią tekstu opublikowanego w tomie „Białe plamy – czarne plamy. Sprawy trudne w polsko-rosyjskich stosunkach 1918–2008” pod redakcją Adama Daniela Rotfelda i Anatolija W. Torkunowa. PISM, Warszawa 2010.

Polityka 03.2011 (2790) z dnia 14.01.2011; Esej; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Był sobie Polak i Rusek"
Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną