Postawienie zarzutów karnych Korze za posiadanie niewielkich ilości marihuany (dokładnie 2,83 g, nie licząc 60 g suszu, który ktoś z USA wysłał pocztą, adresując przesyłkę na psa artystki) wywołało dyskusję na temat ustawy antynarkotykowej. Powróciły apele o legalizację tzw. miękkich narkotyków albo przynajmniej depenalizację – niekaranie przyłapanych z niewielką ilością. Polskie prawo zabrania posiadania jakichkolwiek środków odurzających pod karą więzienia (do 3 lat), zarazem jednak od początku roku obowiązuje nowelizacja pozwalająca prokuratorom na niestawianie zarzutów, a sądom na niekaranie, gdy przyłapany z niewielką ilością narkotyku ma go najwyraźniej na własny użytek.
Ustawodawcy chodziło o to, by móc nie karać ludzi uzależnionych czy eksperymentujących z narkotykami. Nie określono dokładnej ilości posiadanego narkotyku, by decyzję o tym, czy skierować akt oskarżenia do sądu, mógł podejmować prokurator w oparciu o wiedzę operacyjną swoją i policji. I po to, by nie dopuścić do sytuacji, że diler będzie miał przy sobie zawsze o pół grama mniej, niż przewiduje rozporządzenie.
– Nie trzeba nowego prawa, wystarczyłoby, żeby prokuratorzy zaczęli częściej stosować już obowiązujące – twierdzi autor poprawki, były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. – Tymczasem na prawie 15 tys. spraw skorzystali z tej furtki zaledwie w ponad tysiącu przypadków. Ktoś by pomyślał, że pozostałe 90 proc. zatrzymanych to handlarze narkotykami. Prokuratorzy stawiają zarzuty, nawet gdy chodzi o jednego skręta, i proponują dobrowolne poddanie się karze, bo to poprawia im statystyki. „Polskie prawo działa źle, do więzienia nie trafiają handlarze, tylko uzależnieni i osoby takie jak Kora, które, nie szkodząc nikomu, chcą skorzystać z prawa do decydowania o własnym życiu” – powiedziała wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka z Ruchu Palikota, przedstawiając protest w sprawie Kory podpisany m.in. przez Kingę Dunin, Manuelę Gretkowską, Krzysztofa Krauze, Kazimierza Kutza, Janusza Palikota, Sławomira Sierakowskiego, Kazimierę Szczukę, Magdalenę Środę.
Kora zapewne się wywinie. Ale inny muzyk, mniej od Kory znany, Rafał Kwaśniewski siedzi już dwa lata. Gitarzysta Elektrycznych Gitar, Kultu, punkowych kapel Deuter i Dezerter odsiaduje wyrok 7 lat więzienia za posiadanie narkotyków. Kwaśniewski był uzależniony. Pierwsze wyroki dostał w zawieszeniu, zawsze dobrowolnie poddawał się karze, w końcu jeden odwieszono i lawina ruszyła. Za półtora roku będzie mógł się ubiegać o zwolnienie warunkowe. Kilkuset znanych muzyków, poetów i dziennikarzy wystosowało do prezydenta petycję o zastosowanie wobec „Kwaska” prawa łaski. O podobnych do niego uzależnionych, którzy wylądowali w więzieniu, nie ma kto się upomnieć. Machina sprawiedliwości wyraźnie jest uzależniona – od siły perswazji celebrytów, widzimisię prokuratorów i pogoni za dobrymi statystykami.