Kraj

Mniej sztabów

Armia reformuje system dowodzenia. I to gruntownie. Nowa struktura ma być bardziej przejrzysta, mobilna i nowoczesna. Za każdym z tych określeń kryje się nieuchronna redukcja stanowisk sztabowych. Polska armia kurczyła się od lat, a jej system dowodzenia ciągle pęczniał. Trudno się dziwić, że reforma wywoływała w wojsku bardzo dużo emocji i na przesłanie projektu jej założeń do Komitetu Stałego Rady Ministrów trzeba było poczekać aż do zeszłego tygodnia. Dłużej już się nie dało. Reforma powinna wejść w życie przed majem 2013 r., kiedy mija kadencja dotychczasowego szefa Sztabu Generalnego i dowódców rodzajów wojsk. W przeciwnym razie trzeba by powoływać nowych dowódców, żeby krótko po tym ich zdymisjonować, bo w nowej strukturze dowodzenia zamiast sześciu kluczowych dowódców ma być trzech najważniejszych: szef Sztabu Generalnego, dowódca generalny rodzajów Sił Zbrojnych i dowódca operacyjny rodzajów Sił Zbrojnych. Ciągle jeszcze trwają ustalenia, który z najważniejszych ma być najważniejszy. Ale wiele wskazuje, że będzie po salomonowemu. W czasie pokoju najważniejszy będzie dowódca operacyjny. A w czasie wojny szef Sztabu Generalnego.

Mniej dowództw oznacza mniej sztabów i mniej zatrudnionych w nich oficerów. I to dużo mniej. Dotychczas w samym tylko Sztabie Generalnym zatrudnionych było 667 oficerów. W Dowództwie Wojsk Lądowych – 600. W Siłach Powietrznych – 400. 300 u marynarzy i 200 w Dowództwie Wojsk Specjalnych. Po cięciach prawie tysiąc z nich straciłoby posady. Ale nie pracę. Każdy z nich musi dostać propozycję pracy w jednostkach w terenie, gdzie również ma nastąpić konsolidacja dowództw i jednostek. Przy okazji prac nad reformą systemu dowodzenia polskiej armii okazało się, że niemal połowa oficerów zatrudniona w warszawskich centrach dowodzenia to ludzie żyjący na dwa domy. Z wyliczeń wynika, że prawie 1200 oficerów pracuje w Warszawie, a mieszka poza nią. Zgodnie z przepisami należy się im więc miesięczny dodatek „za rozłąkę” w wysokości 414 zł. Ten romantyczny gest kosztuje podatnika co roku ponad 6 mln 259 tys.

Polityka 47.2012 (2884) z dnia 21.11.2012; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 8
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną