Problemy zamieciono pod dywan, bo zarówno Platformie, jak i PSL nie jest wcale na rękę, by mówiono o nich głośno. Być może premier nawet przeprosił, że zapomniał poinformować swojego zastępcę o odwołaniu ministra Mikołaja Budzanowskiego. To było nieeleganckie, w jawny sposób pokazało Piechocińskiemu lekceważenie. Dlatego się uniósł i postraszył, że nie musi być wicepremierem. Potem pożałował, że sam siebie zapędził w kozi róg. Premier także mógł pożałować swojej arogancji. Obu ten pokaz powrotu do dobrych stosunków jest na rękę.
Ale dobrze nie jest. Narastające pogłoski, że Ministerstwo Skarbu ma zostać zlikwidowane, a na jego miejsce powołane zostanie Ministerstwo Energetyki, narusza bowiem kruchą równowagę koalicyjną. Nie chodzi tu bowiem o zamianę jednego szyldu na drugi, jednego ministerstwa na inne. Chodzi o inny podział władzy. PSL ma prawo się obawiać, że mógłby być dla ludowców bardziej niekorzystny. Nowy resort, zapewne z szefem nominowanym przez Platformę, przejąłby nie tylko to wszystko, czym do tej pory zawiadywał „skarb”, ale mógłby też zawłaszczyć nieco kompetencji Ministerstwa Gospodarki. Już teraz wicepremier i minister gospodarki nie za wiele ma do powiedzenia w sprawie gazu łupkowego, inwestycji w energetyce i wielu innych, które jak najbardziej dotyczą gospodarki. Po powstaniu Ministerstwa Energetyki „gospodarka” mogłaby zostać wydmuszką, a wicepremier – ludowiec wicepremierem zupełnie malowanym. Dla ludowców lepiej jest, żeby zostało jak do tej pory. Realnej władzy nad gospodarką za dużo nie mają, ale za to mnóstwo stanowisk. I, co najważniejsze, to oni poprzez swoich ludzi w agencjach rolnych dzielą na wsi unijne pieniądze.
Janusz Piechociński w roli wicepremiera i bez tych ostatnich medialnych kłopotów radzi sobie dość marnie. W zasadzie nie bardzo nawet wyartykułował, na jakich sprawach mu zależy. Co, jako wiceszef rządu, chciałby osiągnąć. Wydaje się, że bardziej tęskni do roli komentatora wydarzeń politycznych, niż chce być ich kreatorem. Ale aresztowania przez CBA pod zarzutem korupcji marszałka Podkarpacia, wskazanego przez PSL, nawet medialny wicepremier na razie nie skomentował. Aresztowanie nie poprawia wizerunku ludowców. Zaś do Janusza Piechocińskiego świetnie pasuje stare powiedzenie o tym, że tak usilnie biega z taczkami, że nie ma czasu nawet ich załadować.
W roli szefa PSL Janusz Piechociński nie czuje się komfortowo. Liderem swojej partii został nie tyle dzięki poparciu swoich stronników, ile dzięki Markowi Sawickiemu. Najwyraźniej uznał, że na ostateczną rozgrywkę z Pawlakiem jest jeszcze za wcześnie. Obecny lider PSL jest jego zakładnikiem. Podczas gdy Piechocińskiemu puszczają nerwy, Sawicki prezentuje się w mediach jak poważny polityk, którego warto zapytać o zdanie. Do którego wielu w Platformie tęskni i chciałoby jego powrotu co najmniej na fotel ministra rolnictwa. Relacje Sawickiego z politykami PO są o wiele lepsze, niż Piechocińskiego.
Z kolei Stanisław Kalemba, nominowany przez Pawlaka, stanowczo nie radzi sobie z zapanowaniem nad kolejnymi aferami mięsnymi. A to grozi spadkiem eksportu żywności. Uaktywnił wprawdzie służby weterynaryjne, które w ostatnich dniach masowo zamykają lub zawieszają kolejne ubojnie i zakłady mięsne , bo odkrywają w nich „lewe” mięso, ale – co robił do tej pory? Dlaczego do takiej sytuacji dopuścił? Paradoksalnie, Piechocińskiemu niewygodnie byłoby teraz wnosić o dymisję Kalemby, bo kogo zaproponowałby na jego miejsce? Sawickiego? Wtedy jego dni, na fotelu wicepremiera, także byłyby policzone.
Stronnictwo Sawickiego jest w PSL bardzo silne, ale stronnictwo Waldemara Pawlaka także nie osłabło. Ostateczna rozgrywka o władzę w partii rozegra się między tymi dwoma, wytrawnymi graczami. Obecny prezes PSL jest w niej tylko pionkiem i świetnie zdaje sobie z tego sprawę.
-
Niewygodny lider? Niemcy są już drugie w NATO po USA. Teraz widać, jakie to ważne dla nas
-
Notatnik polityczny. Jak Konfederacja pod presją nie wytrzymała ciśnienia
-
Awantura o leki Cenckiewicza. Pewne jest jedno. Polskie służby ciekną jak nieszczelny kran
-
Sondaż „Polityki”. Jest dobrze, ale nie beznadziejnie. Uśmiechamy się przez zaciśnięte zęby
-
Notatnik polityczny. Czarzasty i Hołownia jako przypadki odmienne, a w PiS wojna rozumu z emocjami
Najczęściej czytane w sekcji Kraj
Czytaj także
13 najlepszych polskich książek roku według „Polityki”. Fikcja pozwala widzieć ostrzej
Autorskie podsumowanie 2025 r. w polskiej literaturze.
Tradwife wraca. To więcej niż wybór stylu życia z przeszłości. „Trudno tu nie widzieć hipokryzji”
Ruch tradwife to nie tylko kontrowersyjny powrót do roli kobiety wyłącznie jako żony i matki, ubranej w skromne sukienki retro i fartuszki. Pastelowe influencerki tworzą sielankową przestrzeń do propagowania radykalnych, ultrakonserwatywnych ideologii. A przy okazji zarabiają. Często lepiej niż ich mężowie.
Bez recept i dilerów. Polacy przyjmują sterydy anaboliczne jak cukierki. „Test” ma wzięcie
Sterydy anaboliczne Polacy serwują sobie jak cukierki. Na sexy wygląd, lepszą wydolność, wydajność w pracy i dobry humor. Nie trzeba ani recept, ani nawet dilerów. Polska trafiła na pierwsze miejsce w Unii, jeśli chodzi o skalę nielegalnego wytwarzania substancji zabronionych.
12 najlepszych zagranicznych książek roku według „Polityki”. Zadziorne, dzikie, poetyckie
Autorskie podsumowanie 2025 r.
Cztery polityczne lekcje 2025 r. To był rollercoaster, a następne starcia będą jeszcze gwałtowniejsze
Mijający rok rozpoczął się dla obozu demokratycznego od wielkich nadziei, potem nadeszła dotkliwa wyborcza trauma, a po niej powolne podnoszenie się z politycznych gruzów. Ale też sporo przez te 12 miesięcy nauczyliśmy się na przyszłość.
Pomówmy o telefobii. Dlaczego młodzi tak nie lubią dzwonić? Problem widać gołym okiem
Chociaż młodzi niemal rodzą się ze smartfonem w ręku, zwykła rozmowa telefoniczna coraz częściej budzi w nich niechęć czy wręcz lęk.
Scarlett Johansson dla „Polityki”: Bardzo rzadko wpada mi w ręce tekst taki jak ten
Z perspektywy 40-letniej aktorki bycie ikoną seksu wydaje mi się już dość zabawną przeszłością – mówi Scarlett Johansson, amerykańska aktorka, debiutująca „Eleanor Wspaniałą” w roli reżyserki filmowej.
Ziobrowie na wygnaniu. Jak sobie poradzą? „Trafiło ich. Ale mają plan B, już trwają zabiegi”
Zbigniew Ziobro wciąż nie wraca do Polski. Jaka przyszłość czeka byłego ministra sprawiedliwości i jego żonę Patrycję – do niedawna najbardziej wpływową parę polskiej polityki?
Polska jest egzorcystyczną potęgą. Jak się wypędza szatana? To seanse przemocy, „chory proceder”
Mamy w kraju 120 aktywnych egzorcystów. Jak wygląda wypędzanie szatana i co podczas obrzędów przeżywają osoby egzorcyzmowane, opowiada Szymon Piegza, autor książki „Mieli nas za opętanych”.
Jak działał mózg nazisty? Psychiatrzy byli bezradni, doszli do niepokojących wniosków
Hollywoodzki film „Norymberga”, który właśnie wchodzi na ekrany polskich kin, śledzi relacje między nazistami i badającymi ich psychiatrami. Lekarze chcieli odkryć naturę zła.
Dudowie uczą się codzienności. Intratna propozycja nie przyszła, pomysłu na siebie brak
Andrzej Duda jest już zainteresowany tylko kasą i dlatego stał się lobbystą – mówią jego znajomi. Państwo nie ma pomysłu na byłych prezydentów, a ich własne pomysły bywają zadziwiające.