Kraj

„Nie składamy parasolek”. Kolejna odsłona Czarnego Protestu

Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Grzeczne już byłyśmy, teraz żądamy naszych praw – mówiły uczestniczki manifestacji w Warszawie.
Justyna Szklarczyk/Polityka
Ogólnopolski Strajk Kobiet/Facebook

Świeckie państwo, wsparcie in vitro, refundacja antykoncepcji, ściganie seksistowskich wypowiedzi – to niektóre żądania organizatorek Strajku Kobiet, który w niedzielę odbył się w ok. stu miastach Polski i świata. Manifestacje są zapowiadane także na poniedziałek. Odbywają się pod hasłem „Nie składamy parasolek”.

O godz. 15 w niedzielę przed Sejmem odbyła się manifestacja, podczas której inicjatorki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet przedstawiły swoje postulaty. Na transparentach można było przeczytać takie między innymi hasła: „Ile niepełnosprawnych dzieci już adoptowałeś?”, „Gdzie Jarek nie może, tam zabroni babom”, „Znika demokracja, rośnie chamokracja”, „Moja broszka – moja sprawa, nie prezesa Jarosława”, „Kaczyński, co ty wiesz o przewijaniu”.

Uczestniczki demonstracji skandowały hasła: „Wolność, równość, aborcja na żądanie”. – Nie składamy parasolek. Mamy dość pogardy i przemocy wobec kobiet – mówiła Agnieszka Derecka, organizatorka niedzielnego protestu.

Przed Sejmem przedstawiono również odezwę do rządzących: – Wzywamy do zaprzestania traktowania nas jak obywateli drugiej kategorii. Kobiety żyją w strachu, boimy się przede wszystkim w szpitalu i u ginekologa. Politycy są wstrząsająco wulgarni wobec kobiet, a państwo na to pozwala. Nie gwarantuje nam ścigania przestępstw seksualnych, a państwo prowadzi do tego, że życie i godność kobiet ustawia się na ostatnim miejscu – mówiła Agata Czarnacka. – Żądamy zmian!

Inna uczestniczka demonstracji, Anna Dryjańska, przytaczała historię Natalii Przybysz, która wyznała, że poddała się aborcji i by być traktowaną jak człowiek, musiała pojechać w tym celu na Słowację. – Powinniśmy sobie zaufać. Co czwarta z nas przerwała ciążę. Musimy być solidarne, na tym polega istota czarnego protestu, który nigdy nie może stać się partyjnym ruchem.

Dryjańska zapowiedziała, że „kobiety w Polsce nie dadzą się dłużej upokarzać”: – Mamy dość. Żądamy edukacji seksualnej, antykoncepcji, legalnej aborcji, legalnej sterylizacji, leczenia niepłodności, w tym in vitro, znieczulenia okołoporodowego – wymieniała Dryjańska. – Grzeczne już byłyśmy, teraz żądamy swoich praw.

Z kolei Agnieszka Grzybek (Zieloni) zapowiadała, że „dzień zapłaty nadejdzie” i że rządzący zostaną rozliczeni przy okazji kolejnych wyborów. Wspomniała również, że na Natalię Przybysz wylała się fala hejtu: – Ona zawsze spotyka kobiety, które przełamują tabu milczenia i przemocy – mówiła Grzybek. Według podawanych przez nią danych aż 87 proc. kobiet powyżej 15. roku życia w Polsce spotyka się z przemocą seksualną w różnej formie, a aż 23 proc. ma za sobą próbę gwałtu. Takie przestępstwa rzadko zgłaszane są na policję, kobiety zostawiane są samie sobie: – Żyjemy w kulturze gwałtu, która przemoc bagatelizuje. Mamy tego dość! Mamy dość przemocy! Mamy dość kultury gwałtu! – krzyczała do mikrofonu Agnieszka Grzybek.

Uczestniczki demonstracji zaśpiewały też protest-song Natalii Przybysz „Przez sen”, w której mowa o aborcji, której poddała się piosenkarka.

Znowu przyszli nam ratować kobiety – mówiła z przekąsem Barbara Nowacka. – Państwo pokazuje wyłącznie pogardę, z ust prawicowych populistów leje się nienawiść. Nie można nawet godnie protestować pod Sejmem. To jest naruszenie wolności i godności. Nie zapomnimy wam waszej pogardy. Nowacka stwierdziła, że politycy nie mogą już liczyć na głosy kobiet, „nigdy”.

Manifestacji kobiet towarzyszyła mała kontrdemonstracja antyaborcyjna, której uczestniczki pokazywały plakaty z abortowanymi płodami.

W godz. 18–22 w klubokawiarni Państwomiasto wyświetlany jest dokument „Podziemne państwo kobiet” o polskim podziemiu aborcyjnym, po którym ma odbyć się dyskusja z udziałem m.in. prof. Moniki Płatek, przedstawicielek grupy Dziewuchy Dziewuchom, KOD Kobiety, Kongresu Kobiet, stowarzyszenia Akcja Demokracja, inicjatywy Ratujmy Kobiety i Partii Razem.

Niedzielne i poniedziałkowe protesty zaplanowano w ramach Ogólnopolskiego II Strajku Kobiet. W pierwszych protestach 3 października według danych policji udział wzięło ok. 93 tys. osób. Tego dnia uczestniczki i uczestnicy protestów ubrani na czarno wzięli udział w 143 zgromadzeniach w całym kraju, protestując w ten sposób przeciwko zaostrzaniu ustawy antyaborcyjnej.

Tym razem do protestów przyłączyło się ponad sto miast, w tym głównie mniejszych, do 50 tys. mieszkańców. Demonstracje zaplanowano również za granicą: w Berlinie, Kopenhadze, Reykjaviku, Toronto, Zurychu, Chicago i Londynie.

W niedzielę rozpoczęła się także zbiórka podpisów pod petycją do rządu i parlamentarzystów, w której określono jedenaście głównych żądań protestujących.

Główne protesty pod hasłami „NIE dla pogardy i przemocy wobec kobiet. NIE dla ingerencji Kościoła w politykę. NIE dla polityki w edukacji” mają odbyć się w poniedziałek. Tego dnia przypada 41. rocznica strajku Islandek, który zainspirował protesty 3 października. W Warszawie od godz. 15 do 18 odbędzie się pikieta przy Rotundzie. Pod hasłem „Nie zejdziemy do podziemia” uczestniczki Czarnego Protestu chcą blokować przejścia pod rondem Dmowskiego. W godz. 12.30–15.30 tzw. Czarne Delegacje będą odwiedzać biura poselskie przedstawicieli wszystkich ugrupowań sejmowych, gdzie wręczą postulaty strajku. O godz. 16 na pl. Defilad rozpocznie się głośne czytanie fragmentów „Piekła kobiet” Tadeusza Boya-Żeleńskiego.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Izrael kontra Iran. Wielka bitwa podrasowanych samolotów i rakiet. Który arsenał będzie lepszy?

Na Bliskim Wschodzie trwa pojedynek dwóch metod prowadzenia wojny na odległość: kampanii precyzyjnych ataków powietrznych i salw rakietowych pocisków balistycznych. Izrael ma dużo samolotów, ale Iran jeszcze więcej rakiet. Czyj arsenał zwycięży?

Marek Świerczyński, Polityka Insight
15.06.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną