O uzgodnionej kandydaturze na marszałka Senatu liderzy opozycyjnych partii – Grzegorz Schetyna, Władysław Kosiniak-Kamysz i Włodzimierz Czarzasty – poinformowali w piątek na porannej konferencji prasowej (wcześniej pisała o tym „Gazeta Wyborcza”). Wicemarszałkami mają zostać: Bogdan Borusewicz z KO, Gabriela Morawska-Stanecka z SLD i jeden z senatorów niezależnych. PSL o kandydacie zdecyduje w przyszłym tygodniu, jedno miejsce w prezydium ma przypaść też PiS.
Lekarz, ordynator, senator
Grodzki pochodzi ze Szczecina, ma 61 lat, jest chirurgiem, profesorem nauk medycznych, pracował w Specjalistycznym Szpitalu im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie. W połowie lat 90. został tam ordynatorem oddziału torakochirurgii, a trzy lata później dyrektorem całej placówki.
Senatorem będzie drugą kadencję, wcześniej przez wiele lat był szczecińskim radnym PO. Senatorski mandat zdobył w okręgu 97 (Szczecin i powiat policki) – w 2015 r. otrzymał tu niemal 70 tys. głosów, a w ostatnich wyborach podwoił ten wynik z nawiązką.
Kiedy we wrześniu Schetyna zapowiedział, że w razie wygranej premierem zostanie Małgorzata Kidawa-Błońska, ta ogłosiła, że ministrem zdrowia w jej ewentualnym rządzie będzie właśnie Grodzki.
Czytaj też: W Senacie skończyły się żarty, zaczęły się schody
Kuszenie ministerstwem zdrowia
W Senacie na 100 mandatów PiS ma 48 – nie ma większości do szybkiego przegłosowywania swoich pomysłów, co w partii Kaczyńskiego wywołało powyborczy szok.