Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Marsz Niepodległości po raz dziesiąty przeszedł przez Warszawę

Race na Marszu Niepodległości Race na Marszu Niepodległości Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Impreza jest organizowana przez środowiska skrajnej prawicy. W tym roku było dość spokojnie, ale nie obyło się bez incydentów, nacjonalistycznych haseł i symboli.

Wrogów Polski i polskości jest wielu. Dziś świat nie chce niepodległej Polski i narodu polskiego. To od nas zależy, czy nasz naród będzie żyć. Ale do tego potrzeba wiele pracy. Tylko praca może nas uchronić przed globalizmem, marksizmem i upadkiem rodziny. Musimy podjąć pracę dla ojczyzny w duchu katolickich wartości. Czołem Wielkiej Polsce!” – powiedział na zakończenie imprezy prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz.

11 Listopada, w Święto Niepodległości, ulicami stolicy przeszedł Marsz Niepodległości, w tym roku organizowany pod hasłem „Miej w opiece Naród cały!”, pochodzącym z pieśni maryjnej „Z dawna Polski Tyś Królową”. Jednym z symboli tegorocznego pochodu jest logo z różańcem owiniętym wokół zaciśniętej pięści.

.mat. pr..

„Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”

Szacunki liczby uczestników marszu są bardzo rozbieżne. Według ratusza uczestniczyło w nim w szczytowym okresie niecałe 50 tys. osób. Sami organizatorzy twierdzili, że impreza przyciągnęła 150 tys.

Przed startem na rondzie Dmowskiego głos zabrali organizatorzy. „Zobaczcie, jak Polska się zmieniła – dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że największa impreza patriotyczna nie tylko w Polsce, ale w Europie, to właśnie Marsz Niepodległości” – zwrócił się do zgromadzonych wiceszef Ruchu Narodowego Krzysztof Bosak.

Prezes Bąkiewicz podkreślał, że należy zachowywać się zgodnie z prawem. „Pilnujmy się nawzajem, patrzmy na siebie” – apelował. Mimo apeli część uczestników odpaliła race, słychać było też strzelanie z petard. Demonstranci skandowali „raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę” i „nie czerwona, nie tęczowa, idzie Polska narodowa”.

Reklama