Po ważnym wydarzeniu obserwatorzy sondaży zwykle szukają natychmiastowych zmian w poziomach poparcia dla partii, zwłaszcza gdy dana partia była uczestnikiem tego wydarzenia. Istnieją jednak zazwyczaj dobre powody, aby poczekać. Po pierwsze, najwcześniejsze sondaże, które pojawiają się po danym wydarzeniu, często są przeprowadzane przynajmniej częściowo już przed nim. Po drugie, opinia publiczna reaguje powoli. Przetwarzanie nawet najbardziej dramatycznych wydarzeń trwa, a w każdym razie same wydarzenia są często tylko częścią historii. Najistotniejsze politycznie momenty są związane z reakcją na te wydarzenia ze strony innych aktorów politycznych.
Podkast „Polityki”: 4 czerwca i inne marsze. Czy mogą zmieniać historię?
Koalicja Obywatelska zbliża się do PiS
Istniały więc dobre powody, aby nie patrzeć na wyniki badań zbyt szybko po prodemokratycznym marszu z 4 czerwca. Od tego czasu opublikowano jednak aż dziesięć sondaży różnych ośrodków badania opinii publicznej, z których sześć zostało przeprowadzonych po marszu. Wyniki tych sondaży sugerują, że miał on wpływ na poparcie dla partii, choć niekoniecznie zupełnie na korzyść opozycji. W końcu marsz nie dotyczył tylko przyszłości samej polskiej demokracji, ale tego, czy wcześniej podzielone i skłócone partie opozycyjne będą w stanie zjednoczyć się w celu jej ochrony i przywrócenia. Testem sukcesu marszu w sensie wyborczym byłoby zatem to, czy działał on na korzyść wszystkich partii.